Ta zupa dla mnie pachnie latem. Właśnie w piękny, słoneczny dzień serwowała mi podobną zupkę moja przyjaciółka, opowiadając o swoich wakacyjnych greckich podróżach i miłości do tego kraju. Przyznam, że nigdy nie byłam w Grecji i słabo też znam tamtejszą kuchnię. Ostatnio miałam też okazję być w greckiej restauracji i stwierdzam, że wszystko, co do tej pory próbowałam, przekonuje mnie, że to są także moje smaki. Ta zupa kojarzy mi się z naszym żurkiem, ale jest zdecydowanie lżejsza. Koniecznie spróbujcie mojej wariacji na temat greckiej avgolemono.
Składniki na 4-5 porcji zupy:
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- średni por
- nieduży seler
- 2 małe cebulki
- kawałek kapusty włoskiej
- 3-4 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 2 średnie, soczyste cytryny
- 2 jajka
- pół łyżeczki mąki ziemniaczanej
- płaska łyżka soli
- łyżka kminu rzymskiego
- łyżeczka czarnego pieprzu
- szczypiorek
Na naleśniki:
- 3/4 szklanki mleka
- 4 czubate łyżki mąki
- jajko
- łyżka oleju + olej do smażenia
- szczypta soli
Zacznijmy od przygotowania naleśników. Dokładnie mieszamy mleko, jajko, mąkę, łyżkę oleju ze szczyptą soli.
Delikatnie smarujemy olejem patelnię, rozgrzewamy i smażymy naleśniki. Do zezłocenia z obu stron. Ostudzone naleśniki kroimy na ćwiartki. Te natomiast na dość cienkie paski.
Warzywa oczyszczamy, obieramy. Dodajemy ziele angielskie, liście laurowe, czosnek, cebulę. Zalewamy wodą. Gotujemy bulion.
Gdy warzywa zmiękną- odławiamy wszystko, pozostawiając czysty wywar.
Wyciskamy sok z cytryny.
Mieszamy go z mąką ziemniaczaną i jajkami.
Wolno zalewamy częścią gorącego bulionu, cały czas mieszając.
Potem przelewamy jajeczną miksturę do gorącego bulionu.
Chwilkę gotujemy, ale nie doprowadzamy do wrzenia.
Doprawiamy utartym pieprzem i kminem oraz solą do smaku.
Dzielimy pokrojone naleśniki między biesiadników.
Każdą porcję zalewamy zupą. Zupę podajemy posypaną zieleniną, ja proponuję posiekany szczypiorek.
Wow, ale pomysł z kluseczkami z naleśnika :O Zapowiada się obłędnie 🙂
Bardzo dziękuję i bardzo polecam 🙂