Do pokrzywy robiłam już wiele podejść i jakoś nie składało się żeby jej spróbować. Do tej pory używałam jako odżywki do włosów albo nawozu do roślin, co z kuchnią raczej średnio się kojarzy… kto wąchał ten drugi specyfik, ten wie 😉 W tym roku postanowiłam już nie odpuścić i zaczęłam moją przygodę z pokrzywą od zupy. Zacznijmy od tego, że pokrzywę można zbierać cały rok, nawet i z dużych, dorodnych roślin, jednak te starsze/większe mogą mieć już lekko zdrewniałą łodygę, trzeba uważać. Najlepiej zbierać więc wiosną, kiedy roślinki są młode i niewielkie, ale takie znajdziecie także w późniejszym czasie. Młode roślinki można wykorzystać w całości, w przypadku starszych- najlepiej ograniczyć się do górnych listków. Poszukajcie miejsc oddalonych od ruchliwych ulicy no i najlepiej zbierajcie w rękawiczkach. Pokrzywa to cudowne źródło witamin i mikroelementów potrzebnych nam zawsze, ale na wiosnę, kiedy po szarych miesiącach odbudowujemy odporność- zwłaszcza. Świetna na anemię, przemęczenie, pomaga w regeneracji organizmu choćby po antybiotykoterapii. Do tego- ciężko z innych liści uzyskać tak piękny zielony kolor!
Składniki na zupę dla 4-5 osób:
- 150 g pokrzywy
- 4 średnie ziemniaki
- 2 marchewki
- średnia pietruszka
- nieduży seler
- por
- średnia cebulka
- łyża masła
- 5-7 łyżek oleju do smażenia
- 3 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego (opcjonalnie mielone ziele angielskie, może być gałka muszkatołowa)
- sól i pieprz do smaku
- kwaśna śmietana (opcjonalnie)
Ziemniaki, marchewki, pietruszkę, selera i pora obieramy, oczyszczamy.
Ziemniaki, pietruszkę i selera rozdrabniamy.
Warzywa wraz z zielem angielskim i liśćmi laurowymi zalewamy ok. 2 litrami wody, dosypujemy płaską łyżeczkę soli- gotujemy.
W międzyczasie rozdrabniamy cebulę.
Rozgrzewamy olej wraz z masłem i podsmażamy cebulę.
Lekko solimy.
Pokrzywę płuczemy, możemy lekko przesiekać, ale nie jest to konieczne.
Gdy cebulka się zeszkli, wrzucamy pokrzywę i krótko podsmażamy.
Po około 3-5 minutach znacznie zmniejszy swoją objętość- kończymy smażenie.
Przekładamy do wywaru, z którego uprzednio usuwamy marchewki, pora i liście laurowe.
Gotujemy jeszcze kilka minut. Lekko studzimy i miksujemy na gładką masę.
Pokrzywa jest zaskakująco słodkawa- próbujemy więc i doprawiamy całość solą i pieprzem, ewentualnie mielonym zielem angielskim. Polecam podać z solidnym kleksem dobrej jakości kwaśnej śmietany. Rewelacja!
Bardzo ciekawa propozycja, samo zdrowie 🙂
Dziękuję, zdrowa i smaczna 🙂
Pyszności taka zielona zupa!!!
Owszem, bardzo polecam 🙂