Aż wstyd się przyznać, że jako miłośniczka włoskiej kuchni ten deser robiłam pierwszy raz, a sądząc po szybkości z jaką zniknął- nie ostatni. Usiłowałam ustalić, jaka jest historia tej słodkości, ale mnogość wersji mnie przytłoczyłam. Uznajmy więc po prostu, że jest to jeden z ulubionych deserów włochów i przygotowuje się go jak kraj długi i szeroki. Łączy w sobie intensywny smak kawy, delikatność mascarpone, aromat i strukturę ciasteczek. Czy to zachęcające? Mam nadzieję. Jeśli chcecie sprawić przyjemność swoim bliskim czymś rozkosznie słodkim- ta propozycja jest dla Was!
Składniki (blaszka o wymiarach:)
- 300 g biszkoptów lady fingers
- 5 jajek (5 żółtek i 3 białka)
- 500 g serka mascarpone
- 3/4 szklanki cukru
- szczypta soli
- 3 czubate łyżeczki kawy
- 3 łyżki jasnego rumu (może być amaretto lub inny ulubiony, dość mocny alkohol)
- 2 łyżki gorzkiego kakao
- woda
Rozdzielamy białka od żółtek.
Żółtka zachowujemy wszystkie, natomiast wykorzystujemy tylko 3 białka. Dodajemy do nich szczyptę soli i ubijamy na sztywną pianę.
Następnie żółtka ucieramy z cukrem, aż nabiorą jaśniutkiego, kremowego koloru.
Następnie stopniowo dodajemy serek mascarpone, ja podzieliłam dodawaną ilość na 6 porcji i każdą bardzo dokładnie mieszałam z całością przy pomocy miksera zanim dołożyłam następną porcję- jest to ważne, by krem był gładki, bez grudek.
Na tym etapie proponuję spróbować, czy stopień słodyczy nam odpowiada. Jeśli to konieczne, dodajemy jeszcze nieco cukru. Dodajemy ubitą pianę i przy pomocy łyżki lub szpatułki mieszamy z resztą mikstury- nie za długo, tylko do połączenia się składników.
Spód formy smarujemy niewielką ilością kremu.
Przygotowujemy kawę.
Ja przygotowałam sporą porcję mocnego espresso, a następnie rozcieńczyłam go lekko wodą, tak, by powstał około 700 ml płynu. Po lekkim przestudzeniu dodajemy rum.
Możemy lekko posłodzić, ale nie jest to konieczne, gdyż będziemy tą kawą nawilżać słodkie ciastka. Ten typ biszkoptów jest dość kruchy i chłonie wodę jak gąbka. Dlatego ciasteczka zanurzamy pojedynczo (2 na raz, po jednym w jedną dłoń 😉 )w przestudzonej kawie z rumem dosłownie na sekundę z jednej i z drugiej strony a potem pozwalamy wypłynąć nadmiarowi płynu.
Ciastka układamy w formie, dzięki cieniutkiej warstwie kremu nie będą się przesuwać.
Na biszkopty wykładamy połowę kremu.
Następnie układamy kolejną warstwę biszkoptów.
Kolejna warstwa to krem.
Budowanie naszego deseru wieńczymy posypaniem całości gorzkim kakao.
Wstawiamy do lodówki na przynajmniej 2h. Polecam owinąć formę folią spożywczą, by zabezpieczyć przed niepożądanymi zapachami.
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią