Seler to warzywo z charakterem. Niesie ze sobą ogrom smaku. Chyba tak jest, że albo się go kocha albo nienawidzi. Ja selera uwielbiam, czy to korzeniowy czy naciowy- przemycam go wszędzie. Ten przepis jest dla tych, którzy nie lubią gdy jego smak dominuje inne. Podgotowany seler nadal smakuje świetnie, ale oddaje nieco pola innym składnikom.
Tag: żółty ser
Filet z dorsza pieczony z serem i szynką
Bardzo lubię połączenie ryby z mięsem, zwłaszcza z wieprzowiną i najlepiej taką, wyrazistą w smaku. Do tego przepisu użyłam wędzonej szynki Alto Adige, którą serdecznie Wam polecam, można ją kupić w naszych supermarketach. Ale śmiało wykorzystajcie inną, ulubioną szynkę dojrzewającą lub niezbyt tłusty boczek. Świetnie sprawdzi się jako przystawka, ale jakiś pyszny ryżyk do tego, suróweczka i mamy świetny obiad.
Parówki w cieście
Może to i relikt przeszłości, ale wracam do niego od czasu do czasu. Choć zwykle staram się nie używać w kuchni mocno przetworzonych produktów, to tym razem, to danie wręcz to użycie zakłada 😉 Jednym z głównych bohaterów jest bowiem parówka. Wiem, mówi się, że parówka to najgorsze zło. Mielone wszystko, co się tylko da. Ja jednak je lubię, od czasu do czasu kupuję, ale faktycznie uprzednio dokładnie studiuję skład. Parówki można zamienić na ulubione kiełbaski, tutaj pełna dowolność.
Domowe zapiekanki
- 5 bułek kajzerek lub wrocławskich
- 600 g pieczarek
- średnia cebula
- 300 g kiełbasy krakowskiej suchej
- 300 g żółtego sera
- sól
- pieprz
- oregano
- olej
- łyżka masła
Podsmażamy na kilku łyżkach rozgrzanego oleju. Pieczarki myjemy, kroimy w plastry.
Dodajemy do podsmażonej cebuli. Smażymy aż do odparowania wody.
Lekko solimy i pieprzymy do smaku, dodajemy masło, lekko studzimy. Ser i kiełbaskę kroimy w plastry.
Bułki kroimy na 3 części i układamy na posmarowanej olejem blaszce.
Na bułki wykładamy podsmażone pieczarki z cebulą. Następnie kiełbaskę i żółty ser. Posypujemy oregano.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez 10-15 minut, aż ser się rozpuści, lecz nie za długo, żeby nadto nie wysuszyć bułek, bo zrobią się sucharki 😉 Podajemy z ulubionym ketchupem, ewentualnie z dodatkiem ulubionych, świeżych warzyw.
Ruska pizza
To danie nie ma nic wspólnego z kuchnią rosyjską/ruską, z pizzą- może tylko kształt. Taką nazwę dostało lata temu, kiedy chciało się zjeść coś dobrego, innego, a niekoniecznie można było pozwolić sobie na wyprawę do pizzerii i trzeba było nieco oszukać. Gdy snuję się po kuchni myśląc: “zjadłabym coś dobrego”, to ten placek często przychodzi mi do głowy w pierwszej kolejności. Tak naprawdę można zaszaleć i stworzyć kompozycję dowolnych, ulubionych dodatków. Przygotowanie trwa znacznie krócej niż przygotowanie domowej pizzy, może komuś przypadnie do gustu.
- jajko
- 2 łyżki wody
- łyżka mleka
- 2 łyżki mąki
- sól
- pieprz
- kiełbasa swojska (kawałek ok. 8 cm)
- żółty ser (tyle ile lubicie)
- średni kiszony ogórek
- czerwona papryka (około 1/5 średniej)
- szczypiorek
- olej do smażenia
- ketchup
A tak naprawdę dowolność składników całkowita. Za to kocham to danie- że rzucam nań wszystko na co tylko mam ochotę. Powyższa lista to najbardziej klasyczna wersja, którą lubią wszyscy domownicy. Na początek rozbijamy jajko. Solimy i pieprzymy, rozmącamy.
Dolewamy wodę i mleko, mieszamy.
Dosypujemy mąkę i dokładnie łączymy z płynną częścią, by nie zostały grudki.
Przygotowujemy dodatki. Wszystkie kroimy w mniejszą lub większą kostkę, siekamy szczypiorek.
Rozgrzewamy olej i na dobrze ciepły wylewamy przygotowane płynne ciasto.
Zmniejszamy ogień, wykładamy wszystkie składniki.
Przykrywamy i smażymy około 10-15 minut aż spód będzie ładnie zrumieniony, a ser rozpuści się.
Tak powstałą niby-pizzę podajemy polaną ketchupem.