Taka wątróbka chodziła mi po głowie od dawna. Kiedyś w Rzymie jadłam rewelacyjne danie tego typu z różnego rodzaju podrobów, takie ichniejsze flaczki, i właśnie to danie stanowiło moją inspirację. Sama wątróbka i duszona cebulka są lekko słodkawe, pomidory i oliwki to lekko kwaśny smak, czosnek dodaje ostrości, a do tego aromatyczna bazylia, nikt się nie oprze! 🙂
Tag: wątróbka wieprzowa
Smarowidło z wątróbki
Na obiad zaplanowałam wątróbkę, klasyczną, bez fajerwerków. Jak wymyślam co i rusz to bardziej fikuśne receptury, to zdarza się, że rodzina tęskni za bardziej tradycyjnymi smakami. Ale wątróbki było sporo, za mało na kolejny obiad dla wszystkich, no ale przecież trzeba było ją jakoś zagospodarować. Postawiłam na smarowidło, które już dawno chodziło mi po głowie. Wyśmienite do chleba, genialne na wafle ryżowe, wspaniałe na zielonym ogórku choćby.
Klasyczna potrawka z wątróbki wieprzowej
Kiedyś nienawidziłam teraz kocham. Może to jest tak, że do wątróbki trzeba dorosnąć? Moją przygodę z tymi podrobami zaczęłam od tych nieco delikatniejszych, od wątróbki cielęcej i tych z kurczaka, ale teraz równie chętnie sięgam choćby po wieprzową, bo wiem jak ja przyrządzić i doprawić, by była pyszna.
Mój ukochany pasztet
Składniki na 2 formy o wymiarach 36×12:
- 2 udka z kurczaka
- udko z indyka
- 400 g surowego boczku
- 400 g wołowiny
- 200 g wątróbki wieprzowej
- 500 g mięsa wieprzowego, może być biodrówka, łopatka, od szynki
- 4-5 średnich marchewek
- duża pietruszka
- nieduży korzeń selera
- 3-4 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 2 ząbki czosnku
- cebula
- 2 czerstwe bułki kajzerki
- 2 jajka
- 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
- czubata łyżka majeranku
- płaska łyżka mielonej kozieradki
- 3/4 łyżki mielonego czarnego pieprzu
- sól (łyżka soli do wywaru oraz do doprawienia farszu- płaska łyżka lub więcej- do smaku)
- łyżka smalcu, wieprzowego lub gęsiego
- bułka tarta
W powstałym wywarze namaczamy suche bułki.
Mięso i warzywa mielimy w maszynce. (oczywiście odrzucamy wszelkie kości)
Dodajemy jajka i przyprawy.
Ścieramy gałkę muszkatołową- lubię używać jej w całości i ścierać na bieżąco, taka jest bardziej aromatyczna.
Całość mieszamy z rozmoczoną bułką. Proponuję odstawić na przynajmniej 30 minut, a następnie spróbować. Wszystkie przyprawy powinny się już dość dobrze uaktywnić i wtedy, jeśli to konieczne, doprawiamy jeszcze do smaku. Moim zdaniem lepiej dodać ziół czy pieprzu niż soli, zwłaszcza, że dopiero podczas pieczenia sól się do końca rozpuści, więc lepiej z nią ostrożnie, żeby nie przesolić. Tak powstałą mięsną mieszankę przekładamy do foremek, które wcześniej lekko smarujemy smalcem i posypujemy bułką tartą.
Pasztet z wierzchu także posypujemy bułką tartą- ja lubię gdy jest nieco grubiej zmielona, dzięki temu coś nam chrupnie pod zębem podczas konsumpcji. Na wierzchu pasztetu układamy niewielką ilość dobrej jakości smalcu.
Pieczemy około 1 h i 45 min w 170 stopniach. Oczywiście, wszystkie składniki są już ugotowane, więc procedura pieczenia ma na celu związanie wszystkiego w całość. Z doświadczenia wiem, że 170 stopni w jednym piekarniku piecze inaczej niż w innym- taka magia 😉 Dlatego po prostu nie pieczcie w zbyt wysokiej temperaturze i do czasu ładnego zrumienienia. Takie 2 formy to spora ilość, ale ten pasztet śmiało możemy podzielić na porcje i zamrozić bez szkody dla konsystencji czy smaku. Polecam!