Skip to main content

Bakłażan faszerowany mięskiem

Uwielbiam bakłażany, chyba najbardziej od wizyty na Sycylii. Tamtejsza kuchnia często je wykorzystuje, w prosty i genialny sposób. Wydawałoby się, że jest to warzywo, które nie ma jakiegoś bardzo wyrazistego smaku, właściwie ciężko wytłumaczyć jak smakuje. Bardzo odpowiada mi jego konsystencja i to jakiej konsystencji nadaje daniom. Jeśli nie znacie, lub nie jesteście przekonani, to spróbujcie bakłażana nafaszerować. Na przykład tak 🙂

Read More

Cannelloni z mięsem i pieczarkami

Cannelloni to długie makaronowe rurki o dość sporej średnicy, ale także nazwa dania. Większość z Was zapewne wie, a reszta się domyśla, że skoro już mamy do czynienia z takim kształtem i rozmiarem, to trzeba go czymś wypełnić. I tak właśnie ten makaron jest najczęściej przygotowywany. Co schowamy w środku, to w zasadzie zależy od naszej inwencji. Ja proponuję Wam chyba jedną z najbardziej popularnych wersji, zwłaszcza na południu Włoch- z mięsem i grzybami, w białym sosie.

Read More

Zapiekanka z mięsem i cukinią

Kolejna zapiekanka w moim jadłospisie. Takie trochę połączenie bolognese z parmigianą 😉 Mięso, warzywa, makaron- to nie mogło się nie udać. A przy tym, nie ukrywam, że jak tylko mogę, tak wykorzystuję już kończące się w moim warzywniku cukinie. Wiem, że to warzywo jest teraz dostępne niemal przez cały rok, ale te z własnego pola smakuje jakoś lepiej… Dzisiejszą propozycję serdecznie polecam Wam na pyszny obiadek, ale i lekką acz sycącą kolację.

Read More

Nieodłączny przysmak lata- faszerowana cukinia

Od razu zastrzegam, że ten przepis zakłada zdobycie cukinii w kształcie zgrabnych baryłek. Można próbować nadziewać te podłużne, ale pomieszczą niewiele farszu. Okazuje się, że najpopularniejszy gatunek okrągłej cukinii to Tondo chiaro di Nizza. Pod tą obcojęzyczną nazwą kryją się okrągłe, jędrne, a co najważniejsze pyszne warzywa, które, jak żadne inne, najlepiej nadają się właśnie do faszerowania. Czym popadnie! Poniżej moja propozycja.

Read More

Pieczone kotleciki z sumakiem

Sumak to przyprawa, którą w gruncie rzeczy odkryłam niedawno. Zamówiłam przez internet z zapasem innych, mniej lub bardziej popularnych przypraw. Jednak, jako, że nie znałam go wcześniej, to opakowanie z sumakiem otworzyłam jako pierwsze, tuż po rozpieczętowaniu paczki. I zakochałam się od razu! Sumak to roślina, którą można z łatwością odnaleźć na obszarach śródziemnomorskich, czy Ameryki Północnej, ale prawdziwym królem jest w kuchni środkowej części Bliskiego Wschodu. Nazywa się go garbarskim, gdyż faktycznie bywa używany w tym przemyśle. Nie powinien się Wam jednak w żaden sposób źle kojarzyć, bo jest świetną przyprawą, pomimo być może niefortunnej nazwy. Ma kolor mielonej kawy, pachnie lekko octem. Świetnie zastępuje cytrynę, czy rzeczony ocet w daniach, zatem będzie idealną przyprawą do ryb, drobiu, do sałatek, jako przyprawa do wszelkiego rodzaju mięs. Dzisiaj wykorzystałam go do pysznych pieczonych kotletów.

Składniki na 15 niedużych kotlecików (po 3 na porcję):

  • 400 g wieprzowiny
  • 200 g mięsa wołowego
  • 100 g podgardla
  • średnia cebula
  • jajko
  • 3 łyżki bułki tartej
  • solidna garstka listków świeżego tymianku
  • łyżka sumaka
  • sól i pieprz do smaku
  • olej
Wszystkie mięsa i cebulę mielimy. Dokładamy jajko, bułkę, przyprawy (tymianek i sumak).

Wszystko dokładnie mieszamy. Próbujemy. Doprawiamy solą i pieprzem. Formujemy średnie i raczej płaskie kotleciki. Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.

Zwilżamy z wierzchu olejem. Pieczemy ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Szparagi w mięsnym ubranku

Cudowne, mięsiste szparagi, to jest to, co teraz najczęściej gości na moim stole. Kiedyś wydawało mi się, że szparagi to szparagi, i że nie ma znaczenia gdzie i jakie kupię, byle były świeże. Ale jednak nie. Te cienkie, które można znaleźć niemal w każdym markecie, oczywiście też nadają się do spożycia, ale ich smak lekko zawodzi. Najlepsze są te grube, dorodne, które niestety kosztują sporo więcej. Warto jednak zainwestować, bo walory smakowe i tekstura są tego warte! Kiedy poczytałam jak wymagająca jest uprawa tych warzyw, to w sumie cena nie dziwi. Miałam ochotę sprowadzić je do własnego ogrodu warzywnego, ale czekać 3 lata na pierwsze zbiory- to chyba jednak nie dla mnie. Koniec końców, warto jeść szparagi, bo są pyszne i zdrowe 🙂 Dzisiaj mam dla Was pieczone w folii mięsko, które skrywa cudownie zielone i pyszne szparagowe serce.

Składniki:

  • pęczek szparagów (ok. 10)
  • 700 g wieprzowego mięsa mielonego
  • mała biała cebula
  • jajko
  • 50 g sera provolone (picante)
  • 2 łyżki oleju
  • łyżka czubrycy czerwonej (mieszanka papryki słodkiej i ostrej, chili, czarnego pieprzu, cząbru i kozieradki)
  • 3 łyżki bułki tartej
  • 1/4 łyżeczki chili
  • łyżka soku z cytryny + 2 łyżki oliwy (by skropić główki szparagów przed pieczeniem)
  • sól
Na sos:
  • 4 cebulki dymki
  • dolna część szparagów
  • ząbek czosnku
  • olej do smażenia
  • sól
  • pieprz
  • czubata łyżka kwaśnej śmietany
Zmielone mięso mieszamy ze zmieloną cebulą, jajkiem, startym serem provolone, chili i solą do smaku.

Dodajemy czubricę.

Dolewamy olej.

Dodajemy bułkę tartą i ewentualnie więcej przypraw do smaku.

Wyrabiamy masę, aż wszystkie składniki się połączą. Ze szparagów odłamujemy dolną, część- nie wyrzucamy!!!

Resztę, wraz z główkami wkładamy do dość wąskiego garnka, tak, by o ile to możliwe stały. Zalewamy wodą, tak, by główki wystawały ponad taflę. Lekko solimy i gotujemy ok. 3 minut od zagotowania się wody.

Odcedzamy, wskazane jest szybkie schłodzenie, by szparagi przestały się gotować i mięknąć. Odcinamy główki.

Resztę szparaga oblepiamy porcją mięsa.

Nacieramy olejem.

Zawijamy, jak cukierka, w folię aluminiową.

Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok. 25 minut.

Odcięte główki szparagów przyprawiamy solą, odrobiną soku z cytryny, skrapiamy oliwą.
Dokładamy do piekarnika na ostatnie 5 minut pieczenia mięska, by lekko się przyrumieniły.

W międzyczasie w niedużym garnku rozgrzewamy kilka łyżek oliwy. Kroimy dymkę i podsmażamy.

Kroimy odłamane wcześniej części szparagów i także podsmażamy. Im mniejsze kawałki, tym szybciej zmiękną.

Smażymy dalej wraz z dymką. Po kilku minutach wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy.

Wszystko zalewamy szklanką wody i gotujemy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Dodajemy kwaśną śmietaną.

Gdy szparagi zmiękną- miksujemy wszystko na gładki sos.

Porcję sosu wykładamy na talerz, a na tym układamy upieczone i oczywiście odwinięte z folii mięsko oraz podpieczone główki szparagów. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego!

Pyszne kotlety z orientalną nutką

Dzisiaj takie trochę…pomieszanie z poplątaniem. Polskie, pyszne mięso, ser, ostra konfitura cebulowa, włoskie oliwki, indyjska przyprawa- przepyszne kotlety! Cudownie pachniało, nie tylko w kuchni, ale w całym domu. Mieszanka przypraw, której użyłam i która zafundowała nam te wszystkie rozgrzewające i krzepiące wrażenia to garam masala. Ta, którą zawsze wykorzystuję, składa się z drobniutko utartych goździków, gałki muszkatołowej, cynamonu, kuminu, kolendry, kopru włoskiego, czarnego pieprzu i kozieradki. Jak widzicie, żadnych tajemniczych składników nie zawiera, więc śmiało możecie ją zrobić sami, ale także z łatwością kupicie gotową.
Składniki na 6 kotletów:
  • 600 g mięsa mielonego z łopatki
  • 50 g sera żółtego
  • 10 niedużych oliwek
  • czubata łyżka konfitury cebulowej
  • pół średniej cebuli
  • jajko
  • 2 łyżki tartej bułki
  • łyżka mieszanki garam masala
  • pół łyżeczki suszonego czosnku niedźwiedziego
  • łyżeczka płatków chili
  • łyżeczka soli
  • tłuszcz do smażenia

Mięso mielone mieszamy z jajkiem i startą na tarce na papkę cebulą.

Dodajemy bułkę tartą- odstawiamy na 10-15 minut.

W tym czasie bułka lekko napęcznieje, w razie konieczności, jeśli mięso będzie zbyt wilgotne- dodajemy jeszcze nieco bułki. Dodajemy przyprawy, dokładnie mieszamy.

Kotlety będą miały podłużny kształt. Ser kroimy w długie i dość grube kawałki, rozdrabniamy oliwki, przygotowujemy konfiturę.

Porcję mięsa rozpłaszczamy na dłoni. Układamy kawałek sera, oliwki i nieco konfitury.

Zlepiamy kotlety i obtaczamy w bułce.

Jeśli kotlety słabo się kleją możecie dodatkowo obtoczyć w rozmąconym jajku, a dopiero potem w bułce- grubsza panierka utrzyma formę kotleta. Smażymy na średnim ogniu.

 

Proponuję podać z ryżem, z zielonym konserwowym groszkiem z dodatkiem mięty.

Pulpeciki nie do końca mięsne

Kiedyś mówiono, że dania w stylu pieczeń rzymska, czy choćby pulpety, to tak zwany przegląd tygodnia. Przerabiało się na nie wszelkie pozostałości innych potraw. I co w tym złego? Nienawidzę wyrzucania jedzenia i codziennie bardzo staram się tego nie robić. Czasami staję przed otwartą lodówką i widzę po kawałku tego i tamtego. Nic bardziej nie uspokaja, jak pyszne danie stworzone z takich właśnie “odpadków”.
Składniki na 3-4 porcje pulpetów:

  • 500 g mielonego mięsa z łopatki wieprzowej
  • średnia cukinia
  • średnia marchewka
  • nieduża cebula
  • 200 ml passaty pomidorowej
  • 100 ml wody
  • łyżeczka pasty z chili
  • jajko
  • 1/3 łyżki cukru, najlepiej brązowego
  • pół łyżki suszonej bazylii lub kilka świeżych liści
  • 2-3 łyżki bułki tartej
  • olej do smażenia
  • sól

Cebulę kroimy w dość drobną kostkę. Cukinię i marchewkę ścieramy na tarce. Podsmażamy. Zaczynamy od marchewki.

Po ok 5 minutach na patelnię powinna trafić cebula.

Na końcu cukinia.

Podsmażamy wszystko razem kilka minut- dobrze jeśli cukinia odda większość wody, którą w sobie ma. Doprawiamy solą i pastą chili.

 

Studzimy. Mieszamy z mielonym mięsem. Dodajemy jajko. Mieszamy z bułką tartą.

 

Formujemy pulpety. Wkładamy na gotującą się passatę z domieszką wody.

Dusimy pod przykryciem jakieś 20 minut (w zależności od wielkości pulpetów). Doprawiamy cukrem, bazylią i solą.

 

Podajemy z ulubionymi dodatkami.