Składniki na 2 formy o wymiarach 36×12:
- 2 udka z kurczaka
- udko z indyka
- 400 g surowego boczku
- 400 g wołowiny
- 200 g wątróbki wieprzowej
- 500 g mięsa wieprzowego, może być biodrówka, łopatka, od szynki
- 4-5 średnich marchewek
- duża pietruszka
- nieduży korzeń selera
- 3-4 liście laurowe
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 2 ząbki czosnku
- cebula
- 2 czerstwe bułki kajzerki
- 2 jajka
- 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
- czubata łyżka majeranku
- płaska łyżka mielonej kozieradki
- 3/4 łyżki mielonego czarnego pieprzu
- sól (łyżka soli do wywaru oraz do doprawienia farszu- płaska łyżka lub więcej- do smaku)
- łyżka smalcu, wieprzowego lub gęsiego
- bułka tarta
W powstałym wywarze namaczamy suche bułki.
Mięso i warzywa mielimy w maszynce. (oczywiście odrzucamy wszelkie kości)
Dodajemy jajka i przyprawy.
Ścieramy gałkę muszkatołową- lubię używać jej w całości i ścierać na bieżąco, taka jest bardziej aromatyczna.
Całość mieszamy z rozmoczoną bułką. Proponuję odstawić na przynajmniej 30 minut, a następnie spróbować. Wszystkie przyprawy powinny się już dość dobrze uaktywnić i wtedy, jeśli to konieczne, doprawiamy jeszcze do smaku. Moim zdaniem lepiej dodać ziół czy pieprzu niż soli, zwłaszcza, że dopiero podczas pieczenia sól się do końca rozpuści, więc lepiej z nią ostrożnie, żeby nie przesolić. Tak powstałą mięsną mieszankę przekładamy do foremek, które wcześniej lekko smarujemy smalcem i posypujemy bułką tartą.
Pasztet z wierzchu także posypujemy bułką tartą- ja lubię gdy jest nieco grubiej zmielona, dzięki temu coś nam chrupnie pod zębem podczas konsumpcji. Na wierzchu pasztetu układamy niewielką ilość dobrej jakości smalcu.
Pieczemy około 1 h i 45 min w 170 stopniach. Oczywiście, wszystkie składniki są już ugotowane, więc procedura pieczenia ma na celu związanie wszystkiego w całość. Z doświadczenia wiem, że 170 stopni w jednym piekarniku piecze inaczej niż w innym- taka magia 😉 Dlatego po prostu nie pieczcie w zbyt wysokiej temperaturze i do czasu ładnego zrumienienia. Takie 2 formy to spora ilość, ale ten pasztet śmiało możemy podzielić na porcje i zamrozić bez szkody dla konsystencji czy smaku. Polecam!