Uwielbiam zbierać grzyby! Nie wiem, czy tegoroczne zbiory będą tak obfite, jak zeszłoroczne, ale cieszę się, że w lesie w moich okolicach już można “upolować” piękne okazy. Część tradycyjnie trafia do marynaty, część suszę, ale zawsze powstaje również jakiś sos, albo pierogi, no a czasem właśnie taka pasta, która może być cudowną odmianą na pyszne i pożywne śniadanko. Owo smarowidło można oczywiście przygotować wcześniej, w sumie najlepsza jest, gdy odstoi w lodówce chociaż przez noc- czyli idealnie, wieczorem szykujemy, a rano, bez pośpiechu, pasta trafia na kanapkę 🙂
Tag: fasola biała
Zielono mi, zielona i zupa
Zupy są świetne nie tylko, jako rozgrzewka w zimowe dni. Wspaniale sprawdzają się także latem, jako pożywny i lekki posiłek. Poniższy przepis to skutek wizyty na bazarze. W moim ogródku jeszcze większość z użytych warzyw jest niedojrzała, ale na straganach królują i przyciągają wachlarzem różnych odcieni zieleni. Nie wiem czemu, jakoś instynktownie, w mojej torbie na zakupy zrobiło się nagle iście zielono i taką też zupę postanowiłam uwarzyć.
- włoszczyznę: 3 marchewki, pietruszkę wraz z natką, kilka łodyg selera, oczywiście z liśćmi, kilka liści pora + cebula i 2 ząbki czosnku
- 250 ml bobu
- garść zielonej fasolki szparagowej
- pół niedużego brokułu
- 2 średnie ziemniaki
- 240 g białej fasoli z puszki (waga po odcedzeniu), lub analogiczna ilość białej, uprzednio ugotowanej fasoli
- pół pęczka koperku
- nieco natki pietruszki
- kilka niedużych cebulek dymek
- 10 łyżeczek startego parmezanu (łyżeczka na porcję)
- sól
- czarny pieprz
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
- woda
Na początku nastawiamy warzywny wywar, z włoszczyzny, cebuli i czosnku. Lekko solimy.
W międzyczasie podgotowujemy bób. Gotujemy krótko.
Nie do miękkości, lecz do momentu, gdy ziarno wyciągnięte z gotowania na łyżce, pomarszczy się, czyli wyraźnie oddzieli od skórki.
Odcedzamy. Krótko przelewamy zimną wodą, by zatrzymać proces gotowania.
Obieramy ze skórki.
Gdy warzywa z bulionu będą już wyraźnie miękkie- wszystkie wyciągamy.
Do czystego wywaru wkładamy oczyszczoną zieloną fasolkę.
Długie strączki możemy przekroić na mniejsze części. Dokładamy także pokrojone w kostkę ziemniaki.
Po około 10-15 minutach, gdy fasolka i ziemniaki będą już lekko miękkie, dodajemy podzielony na niewielkie różyczki brokuł.
Odcedzoną fasolę z puszki zalewamy dwiema chochelkami bulionu i miksujemy.
Fasolową miksturę dolewamy do zupy. Dzięki temu stanie się lekko zawiesista i podkreślony zostanie jej strączkowy charakter 😉
Dokładamy obrany bób.
Koperek, natkę pietruszki i dymkę kroimy, dodajemy do zupy.
Doprawiamy gałką, solą i czarnym pieprzem do smaku.
Gotujemy jeszcze jakieś 3-5 minut.
Polecam przygotować tę zupkę w nie za bardzo słonej, lecz pikantnej wersji. Każdą z porcji posypujemy łyżeczką startego parmezanu, który traktujemy tutaj jako przyprawę.
Zupę podajemy samą, jest wystarczająco gęsta, lub z kaszą czy makaronem. Smacznego!