Mam w swoim repertuarze kilka “zielonych” sałatek, które świetnie sprawdzają się na co dzień, ale i podczas przyjęć. Lekkie, smaczne, niezawodne. W te gorące dni, to sałatki są najlepszym rozwiązaniem, zarówno dla tych, którzy pichcą, jak i konsumują, więc postanowiłam poszperać za nowymi inspiracjami. Do tej receptury przyczynił się niejaki, pewnie dobrze Wam znany Jamie Olivier i jego danie z sałaty, z soczewicą i brokułami i czymś tam jeszcze, nie do końca pamiętam. Pomyślałam, że dodatek soczewicy, to świetny pomysł. Uznałam natomiast, że trzeba ją jakoś przyjemnie doprawić, bo wszyscy moi domownicy lubią raczej wyraziste smaki. Taki był początek tego przepisu, a jaki był finał- sprawdźcie poniżej!
Tag: białe wino
Rybka na ziemniakach
Ryby ubóstwiam i choć nie zawsze uda się kupić super świeżą, czyli najpyszniejszą- to i tak gotuję je często. Dzisiaj przepis zainspirowany potrawą, którą miałam okazję jeść we Włoszech. Oczywiście zmodyfikowany no i, że tak brzydko napiszę, nieco “spolszczony”. Cudownie smacznie było, więc możecie korzystać z tej receptury bez obaw! 🙂
Składniki na 2-3 porcje:
- 500 g ziemniaków
- 3 filety z mintaja
- pół pęczka koperku
- pół pęczka koperku (najlepiej cienkiego)
- 250 ml białego wytrawnego wina
- 400-500 ml wody
- pół łyżeczki płatków chili
- sól
- olej do smażenia
Ziemniaki obieramy i kroimy w plastry o podobnej grubości (najlepiej ok. 0,5 cm).
Rozgrzewamy olej i zaczynamy podsmażać.
Lekko soli i posypujemy chili.
Po około 10-15 minutach podsmażania, dolewamy wino.
Chwilę dusimy, aby odparował alkohol. Następnie dolewamy wodę- ale najlepiej nie całą, zawsze możemy dolać w trakcie jeśli będzie taka konieczność.
Gdy ziemniaki zmiękną dodajemy posiekany szczypior i koperek.
Po kilku minutach, na wierzchu układamy filety, całe lub pokrojone na nieco mniejsze porcje, lekko oprószone solą.
Dusimy kilka minut i przekładamy na drugą stronę. Rybka uparuje się szybciutko. Na dole pozostanie lekki “sos” powstały w procesie gotowania ziemniaków. Podajemy, smacznego!
Na początku były kwiatki- czyli kremowe risotto z szynką i kwiatkami dyni
Takie specjały jak kwiaty dyni czy cukinii są coraz bardziej dostępne w naszych sklepach, a czasem nawet, wydawałoby się, na zupełnie pospolitych straganach targowych. Jednak o tej porze roku faktycznie szukałabym ich raczej w marketach. Jeśli teraz nie uda się Wam ich spotkać- proponuję zapisać przepis i wypróbować, gdy tylko się pojawią, bo warto.
- 150-200 g ryżu do risotto
- ok. 80 g szynki gotowanej
- 8-10 kwiatów dyni
- nieduża cebulka
- 2 małe ząbki czosnku
- 150 ml białego wina
- ok. 400 ml wody lub delikatnego bulionu
- 1,5 łyżki startego sera Pecorino Romano
- 1/3 łyżeczki płatków chili
- sól do smaku
- oliwa lub olej do smażenia
Na rozgrzanym tłuszczy najpierw przesmażamy cebulkę, delikatnie ją solimy, a gdy ta ładnie się zeszkli dokładamy czosnek.
Po chwili wsypujemy także ryż i podsmażamy, aż ziarenka zaczną się lekko zmieniać, robić lekko przezroczyste.
Dolewamy wino i nieco bulionu.
Od tego momentu często mieszamy ryżową miksturę dodając po trochu wodę/bulion. Kwiaty czyścimy, pozbawiamy ich zielonej dolnej części i pręcików ze środka.
Możemy je pokroić na 2-3 części. Szynkę także rozdrabniamy. Moja była w cienkich plastrach, więc przesiekałam ją lekko, tak od niechcenia.
W międzyczasie gotujący się ryż doprawiamy płatkami chili.
Gdy jest już niemal gotowy, dokładamy kwiaty i szynkę i gotujemy wszystko razem kilka minut.
Na koniec dodajemy starty ser.
Mieszamy i próbujemy. Dopiero na tym etapie, jeśli to konieczne, doprawiamy solą. Celowo nie robiłam tego wcześniej, gdyż zarówno szynka jak i ser dodają sporo słoności. Jeśli używacie bulionu- to także sprawdźcie jego słoność, żeby nie zepsuć dania. Można go zmieszać z wodą jeśli ma zbyt intensywny smak. Smacznego!