Uczę się ciasta filo. Przypadło mi do gustu i usiłuję znaleźć idealne wykorzystanie, idealny kształt i konsystencję. Chodzą mi ostatnio po głowie lekko bałkańskie smaki i potrawy, przynajmniej na tyle, na ile miałam szanse je poznać w tutejszych restauracjach. Ta receptura jest wypadkową tego, mojej miłości do szparagów, które królują teraz w kuchni oraz podszeptów “zjedlibyśmy coś… dobrego”. No to zadziałałam i wyszło dobre, nawet bardzo.
Składniki na 8 zawijaków:
- 2 arkusze ciasta filo
- 2 łyżki masła
- 400 g mielonej wołowiny
- 8 szparagów
- czubata łyżeczka mielonej kozieradki
- łyżeczka suszonego cząbru
- płaska łyżeczka soli (plus sól do wody, w której blanszować będziemy szparagi)
- płaska łyżeczka pieprzu
- jajko
- 3 łyżki oliwy
Oczyszczamy szparagi, odłamujemy dolną, zdrewniałą część.
Zagotowujemy wodę, lekko solimy i do wrzątku wrzucamy szparagi, blanszujemy, nie dłużej niż 3 minuty.
Mielone wołowe mięso mieszamy z jajkiem, oliwą i przyprawami.
Roztapiamy masło.
Każdy płat ciasta smarujemy nim, i składamy je razem ( jeden na drugi). Przy pomocy noża lub najlepiej kuchennych nożyczek tniemy ciasto na pół wzdłuż dłuższej krawędzi, a następnie każdy z tych kawałków na 4. Na środku każdego kawałka układamy mięso.
Na mięsie ląduje blanszowany i oczywiście odcedzony szparag.
Dość ściśle zwijamy w rulonik, lekko przygniatając do siebie końce. Wierzch także smarujemy masłem.
Pieczemy 15-20 minut w 180 stopniach, dolna i górna grzałka. Proponuję podać z domowej roboty sosem czosnkowym.
Takich kąsków to ja jeszcze nie jadłam, ekstra pomysł 🙂