Czy pamiętacie casatiello? Neapolitańskie wytrawne ciasto wielkanocne? Jeśli nie, to przepis znajdziecie TUTAJ Tymczasem wertując stare książki i przepisy kucharskie odkryłam, że jest polska, a ściślej mówiąc śląska wersja tej potrawy! Święcelnik to ciasto, które piecze się właśnie na Wielkanoc i które ma trafić w Wielką Sobotę do koszyczka ze święconką. Poczytałam, podpytałam i z wykorzystaniem niezawodnego przepisu mojej mamy na ciasto drożdżowe, przygotowałam tę pychotkę. 3/4 zniknęło już na ciepło… trzeba było piec od nowa! 😀
Składniki na wypiek w keksówce o wymiarach 29 x 12 (mierzona góra formy)
- 3/4 szklanki mleka
- 2 szklanki mąki + do podsypania przy wałkowaniu
- 3 żółtka + białko do posmarowania przed pieczeniem
- 50 g masła + pół łyżki do posmarowania blaszki
- 40 g świeżych drożdży
- płaska łyżka cukru
- pół płaskiej łyżki soli
- kawałek kiełbasy dobrej jakości (np. swojskiej, wiejskiej, z oczkiem), nieco krótszy niż nasza foremka
- ok. 100 g wędzonego boczku
- ok. 100 g pieczonego schabu (może być też szynka, karczek lub inna ulubiona wędlina)
- 2 łyżki bułki tartej do obsypania blaszki
- opcjonalnie do posypania np. kminek lub czarnuszka.
Mleko lekko podgrzewamy.
Rozkruszamy do niego drożdże, i mieszamy aż się rozpuszczą.
Dosypujemy pół szklanki mąki.
Dodajemy nieco cukru.
Zostawiamy do podrośnięcia.
W międzyczasie oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z solą i cukrem.
Na małym ogniu rozpuszczamy masło, uważając by się nie przypaliło.
Po ok. 15 minutach przygotowany rozczyn przynajmniej podwoi objętość. Dodajemy go do miski z resztą mąki.
Dodajemy także żółtka, mieszamy, a następnie dolewamy przestudzone masło.
Wyrabiamy ciasto aż będzie miało gładką konsystencję.
Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Po ok. 1h ciasto będzie gotowe.
Przekładamy na stolnicę i lekko zagniatamy. Podsypujemy mąką i rozwałkowujemy na blat o takiej wielkości by po zwinięciu idealnie wpasował się w formę do pieczenia.
Układamy na nim kiełbasę- w całości. Zawijamy.
Resztę wędliny tniemy na grube, długie paski. I kolejno układamy wzdłuż już powstałego rulonika. Szczelnie zwijamy.
Foremkę smarujemy masłem i wysypujemy bułkę.
Przekładamy do niej zawiniątko.
Wierzch smarujemy rozmąconym białkiem.
Opcjonalnie posypujemy na przykład kminkiem.
Pieczemy 30-35 minut w 160 stopniach (wstawiałam do nagrzanego piekarnika) z włączoną funkcją termoobiegu. Po upieczeniu zostawiamy ciasto jeszcze jakieś 10 minut w zamkniętym, ale już wyłączonym piekarniku. Wystawiamy i studzimy.
Choć przyznam, że najbardziej nam smakowało jeszcze ciepłe…
P.S. sekretem pysznego święcelnika jest naprawdę dobrej jakości wędlina, warto o tym pamiętać.
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią