Chyba prostszego przepisu na śledzie nie ma. Najbardziej klasyczny, w moim domu od zawsze i ta wersja jest też chyba naszą ulubioną. Oczywiście sekretem jest dobrej jakości rybka. Ja zwykle kupuję mięsiste śledziki z zalewy grejpfrutowej. Nie zapominajcie o tym przepisie, bo on zawsze znajdzie swoich amatorów, zapewniam!
Składniki:
- 8 filetów śledziowych
- 4 spore szalotki (może też być zwykła cebula)
- cytryna
- łyżeczka grubo zmielonego/utartego pieprzu
- olej rzepakowy (jeśli lubicie, to świeży, tłoczony na zimno- ja lubię bardzo)
Śledzie próbujemy. Jeśli są nazbyt słone- moczymy w zimnej wodzie, przez godzinę. Osuszamy, porcjujemy- jeden filet kroimy na 2-3 części.
Cebulę kroimy w kostkę.
Cytrynę kroimy na plastry, a potem jeszcze na pół.
Do miseczki/słoika wkładamy warstwami cebulkę, śledzia i cytrynę i od nowa to samo, przesypując warstwy pieprzem. Na koniec zalewamy olejem, by wszystko zakrywał.
Odstawiamy w chłodne miejsce na przynajmniej 12h. Smacznego!
Takie śledzie to klasyka, która zawsze się sprawdza, szczególnie moja mam bardzo je lubi 🙂
Od dzieciaka się takie jadło…więc i sentyment robi swoje 🙂