Mam w swoim repertuarze kilka “zielonych” sałatek, które świetnie sprawdzają się na co dzień, ale i podczas przyjęć. Lekkie, smaczne, niezawodne. W te gorące dni, to sałatki są najlepszym rozwiązaniem, zarówno dla tych, którzy pichcą, jak i konsumują, więc postanowiłam poszperać za nowymi inspiracjami. Do tej receptury przyczynił się niejaki, pewnie dobrze Wam znany Jamie Olivier i jego danie z sałaty, z soczewicą i brokułami i czymś tam jeszcze, nie do końca pamiętam. Pomyślałam, że dodatek soczewicy, to świetny pomysł. Uznałam natomiast, że trzeba ją jakoś przyjemnie doprawić, bo wszyscy moi domownicy lubią raczej wyraziste smaki. Taki był początek tego przepisu, a jaki był finał- sprawdźcie poniżej!
Składniki:
- 150 g roszponki
- 150 g rukoli
- 500-600 g ugotowanej soczewicy (może być ugotowana na parze z puszki)
- 700 g pieczarek
- olej do smażenia
- szklanka białego wytrawnego wina
- 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 2 łyżeczki miodu
- 4 średnie ząbki czosnku
- 6 cebulek dymek (mogą być 2-3 szalotki)
- łyżka masła
- sól i pieprz
Soczewicę gotujemy zgodnie z instrukcją, oczywiście jeśli nie używamy tej z puszki, jej gotować już nie trzeba. Pieczarki kroimy w plastry, nie muszą być cieniutkie.
Na patelni rozgrzewamy sporą ilość oleju i partiami, na dość dużym ogniu smażymy pieczarki.
Ja lubię je solidnie przyrumienić z każdej strony, więc rozkładam uważnie, pojedynko i pojedynczo przekręcam na drugą stronę.
Jest to dość czasochłonne, ale warto. Każdą partię wykładamy na papier, by odsączyć z nadmiaru tłuszczu.
Gdy już wszystkie będą podsmażone, na tej samej patelni podsmażamy połowę dymki i 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę.
Oczywiście wcześniej, jeśli to konieczne uzupełniamy olej na patelni. Wszystko zalewamy winem, 3/4 szklanki.
Dodajemy łyżkę miodu, łyżkę sosu sojowego.
Dokładnie mieszamy, gdy wszystko się zagotuje próbujemy i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Sos powinien zrobić się leciutko zawiesisty. Wrzucamy podsmażone pieczarki i dokładnie mieszamy.
Chwilkę wszystko przesmażamy.
Taki sam sos tworzymy dla soczewicy. Podsmażamy dymkę, potem czosnek, dodajemy wino, sos sojowy, miód, doprawiamy.
W porównaniu do sosu do pieczarek, proponuję dodać łyżkę masła.
Mieszamy z ugotowaną soczewicą, kilka minut przesmażamy, by zredukować ewentualny nadmiar płynu.
Żeby było szybciej, można oczywiście przygotować jeden sos i wymieszać z nim pieczarki i soczewicę na raz. Jednak oddzielnie łatwiej kontrolować konsystencję- nie może być zbyt płynna. No i prezentacja jest ładniejsza. Przestudzone składniki układamy na półmisku wyłożonym zieleniną. Bezpośrednio na niej powinna się znaleźć soczewica, a dopiero na wierzchu cudowne, złote pieczarki. Smacznego!
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią