Odkąd się pojawiły zajadam się nowalijkami, ale czasem mam ochotę na coś z innej beczki, warzywa korzeniowa, o tej porze roku są dla mnie właśnie takim “innobeczkowym” produktem 😉 Buraki uwielbiam, to świetna, słodkawa baza do wielu potraw. Często je gotuję, grilluję lub piekę i trzymam zapakowane próżniowo na wypadek zachcianki na nie. Do tego przepisu zwykle używam buraczki ugotowane w mundurkach i oczywiście potem obrane. Wypróbujcie, mnóstwo smaku!
Składniki na około 6 porcji:
- zielona sałata jako baza sałatki- solidna garść
- 3 średnie, ugotowane buraki
- pół puszki kukurydzy
- nieduża cebula (najlepiej czerwona lub dymka)
- 100 g niebieskiego sera pleśniowego
- czubata łyżka musztardy francuskiej
- łyżka ostrej musztardy dijon
- 100-150 ml oleju rzepakowego, najlepiej tłoczonego na zimno
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 2 łyżki syropu klonowego (można zamienić na miód lub inne słodziwo)
- łyżeczka soli
- czubata łyżeczka pieprzu
- pół pęczka koperku
Buraki gotujemy do miękkości, kroimy w niezbyt cienkie plastry. Układamy je na półmisku wyłożonym sałatą.
Dodajemy kukurydzę.
Cebulę kroimy w cienkie pióra, równomiernie posypujemy całość.
Kruszymy lub kroimy ser pleśniowy i również rozkładamy na półmisku.
W naczyniu mieszamy musztardę, olej, ocet, syrop.
Dodajemy sól i pieprz.
Całość sałatki polewamy sosem. Obficie posypujemy posiekanym koperkiem.
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią