Skip to main content

Pieczona perliczka

Większość z nas przejmuje nawyki żywieniowe z domu i przez większość życia ich nie zmienia- starłam się niedawno ze znajomym, który bardzo bronił swojego poglądu. Zdziwił mnie jego upór w forsowaniu tego stwierdzenia, więc zaczęłam, się zastanawiać, jak to jest w moim domu, w domach moich przyjaciół. Doszłam do wniosku, że przynajmniej w moim otoczeniu, tendencja jest z goła odmienna i chyba tak jest ogólnie. Ludzie są coraz bardziej ciekawi nowych smaków, eksperymentują. Po tym jak zachłysnęliśmy się tanimi produktami z supermarketów przyszedł czas na przywiązywanie wagi nie tylko do ceny, ale może przede wszystkim do jakości. I cieszy mnie to ogromnie! Ja sama z większą przyjemnością robię zakupy u lokalnych producentów, w małych sklepikach gdzie można poplotkować z panią Zosią a pana Zdzisia podpytać, choćby o sposób uprawy tego, czy tamtego. W takich właśnie okolicznościach przyrody, kupiłam na obiad perliczkę. Usiłowałam sobie przypomnieć, czy kiedyś ją jadła i chyba jedynie kosztowałam rosołu uwarzonego między innymi na tym mięsie. Także, jak widać, ja też, nieustannie poszerzam swoje horyzonty, choć czasami, jak właśnie w tym przypadku, jestem lekko zawstydzona, że tak długo mi z tym schodzi 😉 Koniec końców wniosek jest taki, że perliczka to chyba mój ulubiony rodzaj drobiu. Delikatniejszy i smaczniejszy od kurczaka, zdecydowanie mniej tłusty od kaczki i gęsi.

Składniki:

  • perliczka o wadze ok 1,2 kg
  • średnia cebula
  • gałązka selera naciowego
  • łyżka słodkiej papryki w proszku
  • pół łyżki ostrej papryki w proszku
  • 1/4 łyżki kminu rzymskiego
  • łyżka majeranku
  • 3 litry wody
  • 4 i pół łyżki soli
  • 5 łyżek oleju
  • rękaw do pieczenia

Perliczkę oczyszczamy. Jeśli jest związana najlepiej niech taka pozostanie. Wodę w temperaturze pokojowej mieszamy z solą.

Zanurzamy w niej mięso i pozostawiamy w niej przynajmniej przez 12h.

Wyciągamy, suszymy.

Do środka wkładamy cząstki cebuli i selera naciowego.

Przyprawy mieszamy z olejem i nacieramy nimi ptaka.

Zamykamy w rękawie, robiąc w nim kilka malutkich dziurek.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni przez 1,5 h.

Mięsko jest soczyste, cudownie odchodzi od kości a skórka jest smakowicie chrupiąca. Polecam!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *



Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią