W moim domu różne wersje pasztetu królują od zawsze, z okazji mniej lub bardziej świątecznych, ale i na co dzień. Czasem jest to wypieszczony przysmak, czasem po prostu smaczna forma wykorzystania resztek z lodówki. Myśląc pasztet, zwykle przychodziło mi do głowy pyszne mięsko, ale ostatnio bardzo się to zmieniło. Eksperymentuję z warzywnymi wersjami tego dania i taką właśnie mam dziś dla Was propozycję. Pasztet selerowy. Bardzo polecam!
Składniki (foremka-“keksówka” o wymiarach 28×9 cm):
- 4 spore korzenie selera, ok. 800g po obraniu
- duża cebula
- 3 spore, mączyste ziemniaki
- 2 małe jajka
- pół łyżki mąki ziemniaczanej
- solidna łyżka masła
- 2 łyżki ciemnego sosu sojowego
- 10 suszonych pomidorów z oleju (lub suszone, ale wcześniej zalane wrzątkiem i kilka minut namoczone)
- łyżka kwaśnej śmietany
- płaska łyżka soli
- pół łyżki suszonego czosnku niedźwiedziego
- pół łyżki oregano
- 1/3 łyżki czarnego ostrego pieprzu
Selera i cebule obieramy, ścieramy na tarce, na grubych oczkach.
Roztapiamy masło i podsmażamy na nim warzywa.
Lekko doprawiamy solą i dolewamy sos sojowy.
Podsmażamy ok 10-15 minut, co jakiś czas mieszając, aż do momentu gdy warzywa zaczną leciutko przywierać- będzie to oznaczało, że nadmiar wody odparował. W międzyczasie ziemniaki ścieramy na papkę, jak na placki ziemniaczane i umieszczamy na gęstym sitku by odsączyć wodę.
Przestudzonego selera z cebulą mieszamy z odcedzonymi ziemniakami.
Dodajemy jajka.
Dokładamy lekko posiekane pomidory.
Dosypujemy mąkę ziemniaczaną.
Masę mieszamy ze śmietaną.
Doprawiamy przyprawami.
Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 190 stopniach przez 1h- 1h i 15 minut, dolna i górna grzałka.
Podawałam z sosem chrzanowo-jabłkowym.
Wspaniały! Pozdrawiam serdecznie. A.