Jak pewnie większość z Was wie- uwielbiam ryby. Staram się je jeść tak często, jak to możliwe. Lubię mieć w lodówce zawsze coś wędzonego, w spiżarni czają się jakieś puszki i słoiki z rybą- w pogotowiu, gdyby naszła mnie ochota. Kiedyś kupowałam też gotowe przetwory rybne, pasty, paprykarze, sałatki, ale od długiego już czasu wolę przygotowywać je sama, i okazuje się, że pomysłów nie brakuje. Dzisiaj jedna z receptur, na pastę z wędzonej ryby.
Składniki:
(z podanych składników wychodzi spora porcja pasty, ok. 400ml)
- ok. 50 ml słodkiej śmietany
- czubata łyżka kremowego serka śniadaniowego
- 1 nieduża cebula szalotka
- 3 czubate łyżki gotowanej ciecierzycy (ja używam gotowej, ze słoika, z prostej zalewy)
- 5-7 wędzonych czarnych oliwek (można dodać też zwykłe oliwki, ale te wędzonej podkręcają dodatkowo wędzony posmak ryby)
- pół średniej wędzonej makreli (lub innej, raczej tłustej wędzonej ryby)
- 30 g masła
- pół pęczka koperku
- łyżeczka czarnego pieprzu
- sól
Pastę będziemy miksować, więc do naczynia do tego przeznaczonego wlewamy śmietankę i wkładamy serek.
Dorzucamy lekko rozdrobnioną cebulkę.
Dokładamy odcedzona ciecierzycę.
Oliwki, oczywiście bez pestek.
Z mięsa ryby wybieramy ości. Ja dodatkowo partiami dość drobno siekam, robię to delikatnie- ość na desce, gdy styka się z nożem jest prosta do wyczucia a dzięki temu do usunięcia. Dorzucam do całości.
Masło roztapiamy na małym ogniu żeby się nie przypaliło- dolewamy.
Wszystko miksujemy na w miarę gładką masę.
Na koniec dodajemy posiekany koperek i doprawiamy pieprzem, a także solą do smaku- ilości soli nie podaję, bo wszystko zależy jak słona jest ryba i oliwki.
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią