Pączusie z ricottą

W karnawale słodkości królują, nie tylko w tłusty czwartek. Chrusty, pączki, różne smażeniny. Niezdrowe i tuczące, ale w ten wyjątkowy czas przestajemy na chwilę liczyć kalorie. Mam dzisiaj dla Was przepis na pączuszki, które urzekły domowników. Chrupiące z zewnątrz i pulchne i mięciutkie w środku.

Składniki:

• 250 g ricotty
• 2 jajka
• łyżeczka proszku do pieczenia
• czubata łyżeczka cukru z wanilią
• 2 czubate łyżki cukru pudru + cukier puder do posypania
• 2 łyżki rumu (może być ulubiony mocny likier lub spirytus- alkohol nie tylko aromatyzuje, ale zapobiega wchłanianiu tłuszczu)
• 3/4 szklanki mąki
• olej do smażenia

Do ricotty dodajemy jajka.

Dosypujemy proszek do pieczenia.

Cukier z wanilią.

Cukier puder.

Dolewamy rum.

Zaczynamy miksować, stopniowo dodając mąkę.

Musimy uzyskać konsystencję gęstego jogurtu.

Rozgrzewamy dość spora ilość oleju.

Gdy tłuszcz będzie bardzo gorący przykręcamy ogień, by nieduży. Przy pomocy łyżki wykładamy porcje ciasta na tłuszcz. Oczywiście trzeba robić to bardzo ostrożnie. Ja nabierałam połowę łyżeczki i drugą łyżeczką lub palcem zsuwałam ciasto do oleju. Pączuszki szybko pęcznieją i szybko się smażą. Jeszcze raz podkreślę, że olej musi być mocno rozgrzany, ale smażenie musi odbywać się na małym ogniu. Smażymy 3-4 minuty z każdej strony.

Wyławiamy na papier, by odsączyć z oleju.

Lekko przestudzone posypujemy cukrem pudrem. Podajemy na przykład z ulubionym dżemem, z miodem.

P.S. We Włoszech możemy kupić 2 podstawowe rodzaje ricotty, słodką i słoną. Do deseru można wykorzystać obie wersje. Przyznam, że ja wolę używać słonej, mam wrażenie, że dzięki temu posmak sera jest przyjemniej wyrazisty.