- 4 jajka
- zewnętrzne łupiny z 4 sporych cebul (białe warstwy też nie zaszkodzą)
- czubata łyżka kminku
- płaska łyżka soli
- 1-2 ziarnka ziela angielskiego
- 2-3 liście laurowe
- 750 ml wody (+ta do gotowania jajek)
- czubata łyżka majonezu
- łyżka jogurtu naturalnego
- 1/4 łyżeczki kminku
- 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
Gotujemy na twardo w lekko osolonej wodzie, lekko studzimy.
W międzyczasie nastawiamy zalewę. Łupiny cebuli, liście laurowe i ziele zalewamy wodą i zaczynamy gotować na średnim ogniu.
Dodajemy kminek.
Sól.
Gdy mikstura się zagotuje zmniejszamy ogień i gotujemy przez około 15 minut.
Gdyby woda zanadto wyparowała- dolejcie. Jajka delikatnie obtłukujemy, by nie naruszyć zbytnio skorupki lecz ją skruszyć.
Możecie nakłuć w kilku miejscach szpilką, by przepić błonkę, która znajduje się tuż pod skorupką. Jajka wkładamy do słoika.
Zalewamy przestudzoną i przecedzoną zalewą.
Trzymamy w niej jajka przez minimum 10h. Następnie wyciągamy z zalewy, obieramy.
Młotkowanym kminkiem i pieprzem.
Polewamy nim jajka, lub podajemy obok.
Super jajka:D z taką "pajęczą nicią" idealnie sprawdzą się też na haloween 😀
Niebanalne i ciekawe.
Kiedyś je robiłam i były obiektem zainteresowania moich gości…
O tym nie pomyślałam, faktycznie taka pajęczynka wychodzi 🙂
W mojej rodzinie nigdy się ich nie przygotowywało, więc zaciekawiły i smakowały 🙂
Tez tak robię – zawsze wywołują efekt "wow"
Miło jest zaskoczyć gości 😉 U mnie było tak- talerz ruszył dookoła stołu, i po jajkach 🙂 żałowałam, że nie zrobiłam więcej 😉
Uwielbiam smak kminku…. cudowny przepis!
Dziękuję, zatem z całego serca polecam Ci wypróbować, bo są pycha kminkowe 🙂
jeeej! jaka piękna zmiana bloga!
My właśnie za kminkiem nie przepadamy ale takim jajkiem mogłybyśmy się poczęstować 🙂