Nie wiedzieć czemu, dość trudno w sezonie kupić świeży zielony groszek. Naprawdę pojęcia nie mam czemu tak jest. Jest przepyszny. Najbardziej lubię go jeść prosto ze strączka, zdaje się zresztą, że jest to jedyny strączkowiec, który można jeść na surowo. Każdemu daniu, do którego go dodamy, nada niepowtarzalny smak. Po sezonie polecam sięgnąć po mrożony, też zda egzamin.
Składniki na 4 porcje:
- 400 g makaronu conchigliette (małe muszelki)
- 200 g świeżego zielonego groszku
- pół pęczka szczypiorku
- 2 łyżki masła
- 1/3 szklanki mleka
- łyżka mąki
- płaska łyżeczka soli (+sól do gotowania makaronu)
- pół łyżeczki pieprzu
- gałązka mięty
W lekko osolonej wodzie gotujemy makaron.
Masło rozpuszczamy.
Dokładamy szczypior, dolewamy mleko.
Zagotowujemy, dokładamy mąkę.
Dokładnie mieszamy. Dokładamy groszek, który wcześniej zagotowujemy w wodzie i odcedzamy.
Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Dokładamy gałązkę mięty i dusimy 2 minuty.
Mieszamy z makaronem. Serwujemy.
mniaaaam 😀 ale pychotka! idealnie na obiadek! super pomysł! zapisujemy 😀
Cieszę się bardzo 🙂 pozdrawiam
Fajny pomysł, a z tym groszkiem to masz rację. Ciężko kupić.
Ja uwielbiam, miałam w tym roku w ogródku, ale zanim ja go dopadłam dobrały się pachrąście…
Uwielbiam groszek, ale racja, że jest mało dostępny.
Zadziwiające to, prawda? A mrożony czy konserwowy w każdym sklepie w ilościach hurtowych…
Leciutko, smacznie i szybko – czyli wszystko czego potrzeba 🙂
Zgadzam się 🙂
Pyszne połączenie! 🙂 Uwielbiam groszek 🙂
Dziękuję 🙂 ja też!
Prosto i smacznie, a do tego szybkie do zrobienia 🙂
Takie danie właśnie lubię najbardziej
Makarony lubię, groszek w sumie też…nic tylko wypróbować przepis!!! :)))
Dokładnie tak! 🙂