Konfitowanie, to technika, którą znam od dawna, przynajmniej w teorii, jednak przyznaję, nigdy wcześniej nie używałam jej we własnej kuchni. Przyrządzanie potraw confit oznacza nie mniej ni więcej, jak gotowanie ich w głębokim tłuszczu rozgrzanym do niezbyt wysokiej temperatury. Kiedyś ta metoda służyła głównie przygotowaniu mięsa do dłuższego przechowywania, obecnie jest wykorzystywana w celu wydobycia smaku i zachowania soczystości przyrządzanych w ten sposób potraw. Konfituje się nie tylko mięso, ale także warzywa, czy owoce. Dzięki temu, że nie rozgrzewamy tłuszczu do temperatury wyższej niż 85 stopni, to możemy doń dodać wiele przypraw, ziół, bez obawy, że w trakcie gotowania przypalą się i nadadzą potrawie gorzkiego smaku. Co ciekawe, do gotowania możemy użyć tłuszczu, który nie zawsze nadaje się do smażenia, nie musi mieć bowiem wysokiej temperatury dymienia. Najlepszy ponoć jest gęsi lub kaczy tłuszcz, masło klarowane, olej kokosowy. Ja użyłam oleju rzepakowego i wyszło przepysznie.
Składniki:
- podwójna pierś kurczaka, ok, 500 g
- tłuszcz, np. olej rzepakowy, ok. 500 ml (tyle, by zakrył mięso)
- 2 liście laurowe
- 2 małe papryczki chili
- gałązka rozmarynu
- 2 gałązki tymianku
- 2 gałązki majeranku
- 2 ząbki czosnku
- łyżeczka soli
- papier do pieczenia
Pierś kurczaka oczyszczamy, kroimy na pół.
Olej wlewamy do garnka o niedużej średnicy, takiej tylko, by z łatwością zmieściły się piersi. Dodajemy wszystkie przyprawy.
Rozgrzewamy olej do maksymalnie 85 stopni- możemy to sprawdzić przy pomocy termometru lub po prostu rozgrzać na oko, tak “nie do końca”. Do tłuszczu wkładamy mięso, powinno być nim dokładnie zakryte.
Maksymalnie zmniejszamy płomień palnika. Z papieru do pieczenia wycinamy fragment o średnicy naczynia i przykrywamy nim wierzch oleju.
Olej powinien delikatnie pykać, niczym prawidłowo, na małym ogniu gotowany rosół. Średniej wielkości piersi gotujemy w ten sposób około 35-40 minut. Mięsko jest soczyste i pełne smaku.
Bardzo ciekawy sposób przygotowania! A przepis już sobie zapisujemy 🙂
Polecam, wypróbujcie koniecznie! 🙂
konfitowanie zawsze mi się kojarzyło z czymś niezwykle wykwintnym i trudnym…a tu proszę! 🙂
Ależ to bardzo wykwintne i trudne!!! hihih żartuję 🙂 Mnie też się tak wydawało, o jakże się myliłam. Już zakupiłam kacze nogi i zamierzam je tak przyrządzić. Oczywiście podzielę się informacją jak wyszły 🙂