Kiedyś nienawidziłam teraz kocham. Może to jest tak, że do wątróbki trzeba dorosnąć? Moją przygodę z tymi podrobami zaczęłam od tych nieco delikatniejszych, od wątróbki cielęcej i tych z kurczaka, ale teraz równie chętnie sięgam choćby po wieprzową, bo wiem jak ja przyrządzić i doprawić, by była pyszna.
Składniki na 3-4 porcje:
- 600 g wątróbki wieprzowej
- duża cebula
- 2 łyżki smalcu
- 2-3 plastry słoniny lub podgardla
- łyżka majeranku
- mleko
- 2 łyżki mąki
- sól i pieprz- po usmażeniu mięsa
Wątróbkę oczyszczamy, dzielimy na porcje, zalewamy mlekiem, by wszystkie kawałki były w nim zanurzone i odstawiamy na kilka godzin, można zostawić na całą noc i wątróbkę smażyć następnego dnia w porze obiadowej. Przez usmażeniem podroby wyjmujemy z mleka i osuszamy. (Niestety gdzieś przepadły zdjęcia z tego etapu.)
Dokładnie obtaczamy w mące.
Słoninę kroimy w niezbyt drobną kostkę i wytapiamy z niej tłuszcz na patelni, na wolnym ogniu, gdy będę przyrumienione, dodajemy pokrojoną w pióra cebulę i podsmażamy ją.
Gdy już będzie miękka, dodajemy majeranek.
Na patelni rozpuszczamy smalec.
Na mocno rozgrzanym ogniu zaczynamy smażyć wątróbkę.
Po 2 minuty z każdej strony, bo się ładnie zrumieniła, a potem dosmażamy jeszcze kilka minut, przekręcając.
Długość smażenia zależy od wielkości kawałków na jakie pokroimy. Wątróbka będzie dobra gdy nie będziemy widzieć sączącej się z wątróbki krwi. Po usmażeniu solimy i pieprzymy wedle uznania, podajemy z przygotowaną cebulką. Mam świadomość, że nie jest to najbardziej dietetyczne danie… ale jakie pyszne! 🙂
Pyszna porcja żelaza! 🙂 Uwielbiam wątróbkę <3
Zgadza się, to nieocenione źródło żelaza, które można pokochać! 🙂
Moje smaki,pyszna 🙂
Moje też, bardzo 🙂
Ależ ja dawno nie jadłam wątróbki! A to zamo zdrowie. Chętnie wypróbuję twój przepis
Czasem warto sobie o niej przypomnieć 🙂