Brukselkę przemycam ostatnio wszędzie, gdzie tylko mogę. Uwielbiam! Mam takie przekonanie, że to niedocenione warzywo. Może moja dzisiejsza propozycja przypadnie do gustu jakiemuś brukselkowemu sceptykowi? A Wy, jakie macie sposoby na przemycanie w jadłospisie niekoniecznie ulubionych, a zdrowych składników? A może po prostu unikacie i nic nie jest w stanie Was przekonać? Tak czy siak, jeśli macie ochotę na pożywną i rozgrzewającą zupkę, to polecam moją dzisiejszą recepturę.
Category: zupa
Pieczarkowa z kaszą
Jesień kojarzy mi się najbardziej z grzybobraniem, no ale to wyłącznie w połączeniu z taką… bardziej pozytywną stroną obecnej pory roku, kiedy dni są słoneczne i spacerując w poszukiwaniu leśnych skarbów, podziwiać możemy magiczne kolory lasu. Natomiast w pochmurne, mgliste i zimne dni jak dziś, jesień równa się pyszna, gorąca zupka, z wolna dochodząca na ogniu i roznosząca smakowite aromaty. Najlepiej połączyć oba te dobra i ugotować zupę grzybową, prawda? 🙂 Dzisiaj co prawda nie z grzybów leśnych, ale z pieczarek, w nieco innej wersji, z dodatkiem kaszy. Pycha!
Botwinkowa inaczej
Danie bardzo przypadło mi do gustu. Wcześniej nie łączyłam buraczków z pomidorami w jednej zupie, więc postanowiłam zaspokoić swoją ciekawość smaku. Okazało się, że to całkiem trafiony pomysł. Teraz często będę tak łączyła wspomniane składniki. Wypróbujcie!
Składniki na ok. 4 porcje dość gęstej zupy:
- 2 pęczki botwiny
- 200 g białej fasoli
- łyżka koncentratu pomidorowego
- kości/kawałki mięsa na wywar (najlepiej drobiowe i wołowe)
- 3 marchewki
- duża pietruszka
- por
- mały seler
- 2 ząbki czosnku
- cebula
- kawałek kapusty
- 2 liście laurowe
- 3-4 ziemniaki
- 1/3 łyżeczki kminu rzymskiego
- łyżeczka cząbru
- łyżeczka oregano
- sól i pieprz do smaku
Z kości i włoszczyzny, z dodatkiem kapusty, czosnku, liści laurowych, cebuli, odrobiny soli i pieprzu, gotujemy wywar.
Około 1h. Po tym czasie wyciągamy wszystkie składniki.
Do czystego wywaru dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki, oraz buraczki i łodygi botwinki.
Gdy zmiękną, dorzucamy posiekane liście i ugotowaną fasolę, gotujemy jakieś 5-10 minut.
Zaprawiamy koncentratem pomidorowym.
Doprawiamy utartym kminem rzymskim, cząbrem i oregano. Solą i pieprzem do smaku.
Brokułowy zawrót głowy
P.S. Konwalie nie są jadalne, są wręcz trujące, ale tak mi cudnie pachniały podczas gotowania, że musiałam je uwiecznić 🙂
- średni brokuł
- 4 średnie ziemniaki
- 100 g niebieskiego sera pleśniowego
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- duży por
- 1/2 średniego selera
- 2 liście laurowe
- 2 ząbki czosnku
- ziarno kardamonu
- mała ostra papryczka
- sól
- pieprz
- olej
- czosnek niedźwiedzi
- 1/5 łyżeczki gałki muszkatołowej
Warzywa, marchewki, pietruszki, selera i pora, obieramy, zalewamy wodą i wstawiamy na gaz.
Dodajemy liście laurowe, kardamon, chili i czosnek.
Dodajemy 3/4 łyżki soli i 1/4 pieprzu.
Dodajemy także odkrojoną od brokuła łodygę.
Gotujemy 30-40 minut. Wyławiamy wszystkie warzywa.
Zostawiamy czosnek. Dodajemy obrane, pokrojone w kostkę ziemniaki.
Po 5 minutach dokładamy 3/4 brokuła.
Resztę kroimy o ile to możliwe na plastry. Układamy na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia i skropionej olejem. Posypujemy solą, pieprzem i czosnkiem niedźwiedzim.
Skrapiamy z wierzchu olejem. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni.
Po 2 minutach zmniejszamy temperaturę do 120 z włączoną dolną i górną grzałką, a najlepiej w opcji grilla, pieczemy nasze chipsy jeszcze jakieś 10 minut pilnując, by nie spaliły się. Gdy ziemniaki i brokuł będą miękkie, dodajemy rozdrobniony ser pleśniowy.
Gotujemy kilka minut.
Miksujemy.
Dodajemy gałkę muszkatołową i ewentualnie doprawiamy jeszcze solą i pieprzem do smaku.
Podajemy z aromatycznymi i chrupkimi zapieczonymi brokułami.
Grzybowa z makaronem
Ostatniej jesieni często ze spacerów pod lesie wracałam dumna, z koszykiem pełnym pięknych grzybów i dzięki temu, dania z ich użyciem często goszczą teraz na moim stole. Zupa grzybowa to część bożonarodzeniowego jadłospisu, ale wcale nie musi być gotowana od święta. Zwłaszcza, że chcę skończyć zapasy w nadziei na nowe zbiory za kilka miesięcy. Moja wersja tej zupy, to smaki mojego dzieciństwa. Jak nic nie było w sklepach to grzyby w lesie i pieczarki gdzieś na łące spokojnie można było znaleźć. Taką zupkę przygotowywaliśmy także z grzybków zwanych przydróżkami, które są niezwykłą rzadkością teraz…to było świetne smaki, warto do nich wracać.
Składniki na około 6 porcji:
- 2 garści suszonych podgrzybków
- 500 g pieczarek
- nieduża biała cebula
- łyżka masła
- czubata łyżka kwaśnej śmietany
- 3 łyżki kwasu z ogórków lub zakwasu barszczu białego
- włoszczyzna na bulion- czerwona cebula, duży por, 2 spore pietruszki, 2-3 marchewki, 1/2 średniego selera
- sól i pieprz
- 3 łyżki oleju do smażenia
Na bazie warzyw gotujemy bulion.
Suszone grzyby namaczamy przez przynajmniej 30 minut. Kroimy je dość drobno.
Białą cebulę kroimy w kostkę.
Podsmażamy na rozgrzanym oleju. Pieczarki oczyszczamy, kroimy w plastry lub nieco mniejsze kawałki. Dorzucamy do cebuli.
Po ok. 10 minutach dodajemy masło.
Gdy to się rozpuści i wymieszamy je dokładnie z pieczarkami i cebulą. dorzucamy podgrzybki i podsmażamy wszystko razem jakieś 5 minut.
Po chwili przekładamy grzyby do wywaru, z którego wcześniej wyjmujemy ugotowane warzywa.
Gotujemy ok. 10 minut.
Doprawiamy śmietaną.
Dolewamy sok z ogórków/zakwas.
Doprawiamy solą i pieprzem. Chwilę jeszcze gotujemy i gotowe. Podajemy z makaronem. Smacznego!
Zupa ogórczasta
Zupa ogórkowa kojarzy mi się z wersją z ogórków kiszonych. Przynajmniej taka zawsze gościła na moim stole. Pierwszy raz skusiłam się na ugotowanie jej ze świeżych, nieprzetworzonych ogórków, dlatego nazwałam ją “ogórczastą”, dla odróżnienia 😉 Wyszła pyszna i aromatyczna. Moi współbiesiadnicy byli zaskoczenia, że nie jest ostra i mocno podkręcona przyprawami, jak to zwykle moje potrawy, ale nie ma co ukrywać- niektóre smaki wymagają odpowiedzialnego traktowania. Żeby oddać ogórkowi, co mu się należy, powściągnęłam swoje zapędy i wyszło cudownie. Polecam!
- 3 średnie, długie ogórki (ok. 800 g)
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- por
- 1/2 średniego selera
- 3 średnie ziemniaki
- 1/2 średniej cebuli
- 3 ząbki czosnku
- 3-4 łyżki oleju
- duża łyżka masła
- 5 jajek
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki sproszkowanego kminu rzymskiego
- sól
- pieprz
Dodajemy obrany czosnek.
Lekko solimy. W międzyczasie dokładnie myjemy ogórki. Możecie je obrać, ja jednak tego nie zrobiłam, tylko porządnie wyszorowałam- dzięki temu zupa miała ładniejszy kolor i nieco tekstury. Kroimy je w kostkę.
W kostkę kroimy także ziemniaki. Na patelni rozgrzewamy olej i masło.
Na średnim ogniu podsmażamy ziemniaki, przez około 5-7 minut.
Rozdrabniamy pora i cebulę.
Dodajemy do smażących się ziemniaków.
Gdy cebula się zeszkli- dodajemy ogórki i wszystko smażymy kilka minut.
W międzyczasie wyciągamy z bulionu ugotowane warzywa, zostawiamy jedynie ząbki czosnku.
Do wywaru wkładamy zawartość patelni.
Wszystko razem miksujemy.
Doprawiamy śmietaną.
Dolewamy sok z cytryny.
Doprawiamy kminem, solą i pieprzem do smaku.
Dokładamy koperek. Proponuję podać z ugotowanym na twardo jajkiem, świetnie smakuje z kiełkami rzodkiewki, do tego jakaś grzaneczka i cudowny obiad gotowy!
Zacierki na mleku
- ok 1,5 l mleka
- 250 g mąki
- jajko
- nieco lekko ciepłej wody
- ziemniaki (w zależności od apetytu 😉 po około 3-4 średnie ziemniaki na biesiadnika )
- sól
- olej rzepakowy nierafinowany, tłoczony na zimno lub inny ulubiony
- średnia cebulka
- alternatywnie, w wersji niepostnej- boczek na zasmążkę
W międzyczasie z mąki, jajka i wody zagniatamy ciasto.
Robimy to kilka minut, dolewając wodę stopniowo. Ciasto powinno być elastyczne i z łatwością dać się formować.
Odrywamy kawałek ciasta, formujemy wałek i z tego wałeczka odrywamy po kawałku ciasta. Mniej więcej tyle ile mieści się między palcami.
Możecie lekko formować je w kulki.
Pamiętajcie by powierzchnię, na której będziecie układać zacierki posypać lekko mąką, by nie przywarły. Gotujemy mleko.
Kluseczki wrzucamy na wrzące mleko i gotujemy na małym ogniu do miękkości, ok. 10 minut.
Cebulkę kroimy w dość drobną kostkę i szklimy na oleju
(jeśli używamy boczku, wytapiamy z niego tłuszcz, a następnie dodajemy cebulkę). Gdy kluseczki i ziemniaki są ugotowane, serwujemy danie. Mleczna zupa trafia do miseczki, a do osobnego naczynia ziemniaki z okrasą. Smacznego!
Flaczki według taty Janka
Flaki to trudny temat. Jedni kochają a inni, którzy, delikatnie mówiąc, nie są fanami często nawet nie próbowali. Dla mnie to szlachetna część piątej ćwiartki, z której można przyrządzić naprawdę wyśmienite dania. Nazwa nie kojarzy się za dobrze, fakt. Do przygotowania klasycznych flaków używa się najczęściej żołądka wołowego, do tego warzywa i mnóstwo przypraw.
- 800 g surowych flaków wołowych
- 300 g mięsa wołowego (np. szponder, pręga, łata, rostbratel)
- 3 średnie marchewki
- 2 spore pietruszki
- 1/2 średniego selera
- duży por
- 2 nieduże lub 1 średnia cebula
- 4 ziarna ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 1 cm obranego korzenia imbiru
- ząbek czosnku
- czubata łyżka suszonego majeranku
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
- łyżeczka ostrej papryki
- sól do smaku
- 2 łyżki mąki
- woda
Nastawiamy wywar. Wołowinę i warzywa wraz z liśćmi laurowymi, zielem angielskim, czosnkiem i imbirem gotujemy na niewielkim ogniu.
Cebulę palimy jak do rosołu i również dodajemy do wywaru.
Lekko doprawiamy solą i pieprzem. Gdy wołowina będzie miękka- wyławiamy mięso i resztę zawartości garnka.
Wrzucamy blanszowany wcześniej żołądek.
Doprawiamy majerankiem, gałką, papryką i solą.
Dorzucamy rozdrobnioną wołowinę oraz warzywa, obowiązkowo marchewkę, opcjonalnie pietruszkę i selera.
Polecam dodawać porcjami, by kontrolować zagęszczanie dania.
Zupa papryką doprawiona
Nie jest to zupa paprykowa w klasycznym rozumieniu. Taką już kiedyś prezentowałam. Piekłam paprykę i robiłam z niej pyszny krem. Ta zupa to aromatyczna, solidna, rozgrzewająca porcja energii, dosmaczona papryką w kilku odsłonach. Zaciekawieni? Sprawdźcie przepis koniecznie!
- 120 g kaszy pęczak
- puszka białek fasoli (ok. 250 g po odcedzeniu z zalewy)
- włoszczyzna na wywar (3 marchewki, 1/4 niedużego selera, por, 2 pietruszki)
- 2 uda z kurczaka
- kawałek boczku wędzonego lub innego mięsa, które doda wędzonego posmaku (możecie też po prostu dorzucić odkrojoną, podwędzoną skórę z boczku)
- 2 ząbki czosnku
- liść laurowy
- 2 łyżki ajwaru
- łyżka pasty chili
- 1/2 łyżki słodkiej wędzonej papryki w proszku
- łyżka słodkiej papryki w proszku
- 1/2 czerwonej surowej papryki
- 1/4 łyżki brązowego cukru
- łyżka soku z cytryny
- sól
- szczypiorek
Odcedzamy, zachowując marchew i mięso, które dalej wykorzystamy. Do wywaru wsypujemy opłukaną kaszę i gotujemy.
Gdy kasza będzie niemal gotowa, doprawiamy ajwarem, pastą chili oraz papryką w proszku. Mój ajwar nie był pikantny niemal wcale- lepiej sprawdźcie przed użyciem, żeby nie przesadzić z pikanterią.
Dokładamy fasolę i wszystko chwilę gotujemy. Możecie nie dodawać wszystkich przypraw na raz. Dodać część i w razie konieczności doprawić później.
Pod sam koniec gotowania dorzucamy pokrojoną, ugotowaną w wywarze marchewkę oraz bardzo drobno pokrojoną surową paprykę. Marchewka jest miękka więc nie potrzebuje już obróbki cieplnej, natomiast dobrze żeby papryka pozostała chrupiąca- czyli niech nie gotuje się za długo.
Dorzucamy oddzielone od kości mięso kurczaka.
Doprawiamy cukrem.
Dolewamy nieco soku z cytryny.
Próbujemy i doprawiamy jeszcze do smaku solą i pastą chili. Podajemy posypaną szczypiorem.
Zupa cebulowa z ziemniakami w tle.
Uważam, że dobra zupa cebulowa, wymaga kilku trików- wyrazistego doprawienia i pysznego sera, jako dopełnienie całości. Oczywiście cały sekret polega na tym, żeby spełnić te warunki i nie przesadzić. Łatwo przyćmić rozkosznie słodki smak cebuli.
Wersja, którą Wam dzisiaj prezentuję przemyca składnik, który bardzo lubię. Jest to ser scamorza, pochodzący z południowej części Włoch. Należy do tej samej grupy serów co mozarella i provolone, ale oczywiście różni się od nich smakiem i konsystencją. Ma charakterystyczny wygląd, który zawdzięcza procesowi wytwarzania. Z masy serowej formuje się dość długi szeroki wałek, który w 2/3 długości przewiązuje się sznurkiem. Wiesza i suszy do czasu aż ser nabierze lekko żółtego koloru. Pyszna jest także wędzona wersja tego sera. Ale wróćmy do cebulowej.
Składniki na 5 porcji:
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- por
- 1/4 średniego selera
- kawałek kapusty włoskiej
- 2 liście laurowe
- 2 ziarna jałowca
- ząbek czosnku
- 5 dużych cebul
- 5 sporych ziemniaków
- pęczek cienkiego szczypiorku
- 200 g sera scamorza, lub innego ulubionego (niezbyt słonego)
- pół łyżki białego pieprzu
- solidna szczypta gałki muszkatołowej
- łyżka kwaśnej śmietany
- łyżeczka brązowego cukru
- sól
- woda
- olej do smażenia (o neutralnym smaku)
Na początek gotujemy wywar z marchewek, pietruszek, pora, selera, kapusty włoskiej. Dodajemy liście laurowe, ziarna jałowca, czosnek i lekko solimy.
Po około 20 minutach gotowania dodajemy obrane ziemniaki (jeśli są duże, kroimy na pół lub ćwiartki).
Cebulę obieramy, kroimy w pióra.
Podsmażamy na rozgrzanym oleju, na wolnym ogniu.
Lekko solimy, a gdy zacznie się rumienić- dosypujemy łyżeczkę brązowego cukru.
Chwilę podsmażamy i wyłączamy z ognia. Cukier uwydatni słodki smak cebuli.
W międzyczasie ziemniaki powinny ugotować się do miękkości. Wyciągamy je z wywaru, podobnie jak i resztę składników. Jednak ziemniaki przekładamy do oddzielnego naczynia.
Podlewamy niewielką ilością bulionu i miksujemy/ubijamy- jeśli są mięciutkie, wystarczy rozgnieść.
Do bulionu przekładamy podsmażoną cebulę i gotujemy ok. 10 minut.
Dodajemy ziemniaczaną miksturę.
Doprawiamy pieprzem i gałką.
Gotujemy jeszcze jakieś 10 minut. Próbujemy. Doprawiamy śmietaną.
Pieprzem i solą do smaku- zupa powinna być słodkawa, lekko słona i najlepiej dobrze pikantna. Podajemy posypaną starty serem i posiekanym szczypiorkiem. Świetnym pomysłem jest przygotowanie grzanek. Smacznego!