Tego typu dania najbardziej lubię, gdy są warzone na ognisku, w kamiennym lub żeliwnym garnku- rewelacja. Ale teraz aura taka… niby ciepło jak na tę porę roku, ale cały czas coś siąpi z nieba, komu by się chciało sterczeć na zewnątrz. Uduszone ze sobą składniki, nawet w warunkach domowej kuchni będą stanowiły pyszne danie, niezawodnie. To jest plus jednogarnkowców, że wszystkie smaki pozostają w naszym daniu i wystarczy tylko lekkie doprawienie, by potrawa smakowała wybornie. Można podać z pysznym świeżym chlebem, z kaszą, ziemniakami, z makaronem też się nie pogryzie. Polecam!
Category: wieprzowina
Pieczone kotleciki z sumakiem
Sumak to przyprawa, którą w gruncie rzeczy odkryłam niedawno. Zamówiłam przez internet z zapasem innych, mniej lub bardziej popularnych przypraw. Jednak, jako, że nie znałam go wcześniej, to opakowanie z sumakiem otworzyłam jako pierwsze, tuż po rozpieczętowaniu paczki. I zakochałam się od razu! Sumak to roślina, którą można z łatwością odnaleźć na obszarach śródziemnomorskich, czy Ameryki Północnej, ale prawdziwym królem jest w kuchni środkowej części Bliskiego Wschodu. Nazywa się go garbarskim, gdyż faktycznie bywa używany w tym przemyśle. Nie powinien się Wam jednak w żaden sposób źle kojarzyć, bo jest świetną przyprawą, pomimo być może niefortunnej nazwy. Ma kolor mielonej kawy, pachnie lekko octem. Świetnie zastępuje cytrynę, czy rzeczony ocet w daniach, zatem będzie idealną przyprawą do ryb, drobiu, do sałatek, jako przyprawa do wszelkiego rodzaju mięs. Dzisiaj wykorzystałam go do pysznych pieczonych kotletów.
Składniki na 15 niedużych kotlecików (po 3 na porcję):
- 400 g wieprzowiny
- 200 g mięsa wołowego
- 100 g podgardla
- średnia cebula
- jajko
- 3 łyżki bułki tartej
- solidna garstka listków świeżego tymianku
- łyżka sumaka
- sól i pieprz do smaku
- olej
Wszystko dokładnie mieszamy. Próbujemy. Doprawiamy solą i pieprzem. Formujemy średnie i raczej płaskie kotleciki. Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.
Zwilżamy z wierzchu olejem. Pieczemy ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Szparagi w mięsnym ubranku
Cudowne, mięsiste szparagi, to jest to, co teraz najczęściej gości na moim stole. Kiedyś wydawało mi się, że szparagi to szparagi, i że nie ma znaczenia gdzie i jakie kupię, byle były świeże. Ale jednak nie. Te cienkie, które można znaleźć niemal w każdym markecie, oczywiście też nadają się do spożycia, ale ich smak lekko zawodzi. Najlepsze są te grube, dorodne, które niestety kosztują sporo więcej. Warto jednak zainwestować, bo walory smakowe i tekstura są tego warte! Kiedy poczytałam jak wymagająca jest uprawa tych warzyw, to w sumie cena nie dziwi. Miałam ochotę sprowadzić je do własnego ogrodu warzywnego, ale czekać 3 lata na pierwsze zbiory- to chyba jednak nie dla mnie. Koniec końców, warto jeść szparagi, bo są pyszne i zdrowe 🙂 Dzisiaj mam dla Was pieczone w folii mięsko, które skrywa cudownie zielone i pyszne szparagowe serce.
Składniki:
- pęczek szparagów (ok. 10)
- 700 g wieprzowego mięsa mielonego
- mała biała cebula
- jajko
- 50 g sera provolone (picante)
- 2 łyżki oleju
- łyżka czubrycy czerwonej (mieszanka papryki słodkiej i ostrej, chili, czarnego pieprzu, cząbru i kozieradki)
- 3 łyżki bułki tartej
- 1/4 łyżeczki chili
- łyżka soku z cytryny + 2 łyżki oliwy (by skropić główki szparagów przed pieczeniem)
- sól
- 4 cebulki dymki
- dolna część szparagów
- ząbek czosnku
- olej do smażenia
- sól
- pieprz
- czubata łyżka kwaśnej śmietany
Dodajemy czubricę.
Dolewamy olej.
Dodajemy bułkę tartą i ewentualnie więcej przypraw do smaku.
Wyrabiamy masę, aż wszystkie składniki się połączą. Ze szparagów odłamujemy dolną, część- nie wyrzucamy!!!
Resztę, wraz z główkami wkładamy do dość wąskiego garnka, tak, by o ile to możliwe stały. Zalewamy wodą, tak, by główki wystawały ponad taflę. Lekko solimy i gotujemy ok. 3 minut od zagotowania się wody.
Odcedzamy, wskazane jest szybkie schłodzenie, by szparagi przestały się gotować i mięknąć. Odcinamy główki.
Resztę szparaga oblepiamy porcją mięsa.
Nacieramy olejem.
Zawijamy, jak cukierka, w folię aluminiową.
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok. 25 minut.
W międzyczasie w niedużym garnku rozgrzewamy kilka łyżek oliwy. Kroimy dymkę i podsmażamy.
Kroimy odłamane wcześniej części szparagów i także podsmażamy. Im mniejsze kawałki, tym szybciej zmiękną.
Smażymy dalej wraz z dymką. Po kilku minutach wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy.
Wszystko zalewamy szklanką wody i gotujemy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Gdy szparagi zmiękną- miksujemy wszystko na gładki sos.
Porcję sosu wykładamy na talerz, a na tym układamy upieczone i oczywiście odwinięte z folii mięsko oraz podpieczone główki szparagów. Podajemy z ulubionymi dodatkami. Smacznego!
Pyszne kotlety z orientalną nutką
Składniki na 6 kotletów:
- 600 g mięsa mielonego z łopatki
- 50 g sera żółtego
- 10 niedużych oliwek
- czubata łyżka konfitury cebulowej
- pół średniej cebuli
- jajko
- 2 łyżki tartej bułki
- łyżka mieszanki garam masala
- pół łyżeczki suszonego czosnku niedźwiedziego
- łyżeczka płatków chili
- łyżeczka soli
- tłuszcz do smażenia
Mięso mielone mieszamy z jajkiem i startą na tarce na papkę cebulą.
Dodajemy bułkę tartą- odstawiamy na 10-15 minut.
W tym czasie bułka lekko napęcznieje, w razie konieczności, jeśli mięso będzie zbyt wilgotne- dodajemy jeszcze nieco bułki. Dodajemy przyprawy, dokładnie mieszamy.
Kotlety będą miały podłużny kształt. Ser kroimy w długie i dość grube kawałki, rozdrabniamy oliwki, przygotowujemy konfiturę.
Porcję mięsa rozpłaszczamy na dłoni. Układamy kawałek sera, oliwki i nieco konfitury.
Zlepiamy kotlety i obtaczamy w bułce.
Jeśli kotlety słabo się kleją możecie dodatkowo obtoczyć w rozmąconym jajku, a dopiero potem w bułce- grubsza panierka utrzyma formę kotleta. Smażymy na średnim ogniu.
Proponuję podać z ryżem, z zielonym konserwowym groszkiem z dodatkiem mięty.
Pulpeciki nie do końca mięsne
Kiedyś mówiono, że dania w stylu pieczeń rzymska, czy choćby pulpety, to tak zwany przegląd tygodnia. Przerabiało się na nie wszelkie pozostałości innych potraw. I co w tym złego? Nienawidzę wyrzucania jedzenia i codziennie bardzo staram się tego nie robić. Czasami staję przed otwartą lodówką i widzę po kawałku tego i tamtego. Nic bardziej nie uspokaja, jak pyszne danie stworzone z takich właśnie “odpadków”.
Składniki na 3-4 porcje pulpetów:
- 500 g mielonego mięsa z łopatki wieprzowej
- średnia cukinia
- średnia marchewka
- nieduża cebula
- 200 ml passaty pomidorowej
- 100 ml wody
- łyżeczka pasty z chili
- jajko
- 1/3 łyżki cukru, najlepiej brązowego
- pół łyżki suszonej bazylii lub kilka świeżych liści
- 2-3 łyżki bułki tartej
- olej do smażenia
- sól
Cebulę kroimy w dość drobną kostkę. Cukinię i marchewkę ścieramy na tarce. Podsmażamy. Zaczynamy od marchewki.
Po ok 5 minutach na patelnię powinna trafić cebula.
Na końcu cukinia.
Podsmażamy wszystko razem kilka minut- dobrze jeśli cukinia odda większość wody, którą w sobie ma. Doprawiamy solą i pastą chili.
Studzimy. Mieszamy z mielonym mięsem. Dodajemy jajko. Mieszamy z bułką tartą.
Formujemy pulpety. Wkładamy na gotującą się passatę z domieszką wody.
Dusimy pod przykryciem jakieś 20 minut (w zależności od wielkości pulpetów). Doprawiamy cukrem, bazylią i solą.
Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Pulpety bardzo pomidorowe
Pulpety lubię bardzo i często je przygotowuję. Zwłaszcza jeśli mam ochotę na mięso, ale niekoniecznie to smażone. Do tego aromatyczny sos lub kasza, ryż, jakiś makaron, surówka lub na przykład ogórek kiszony i niczego więcej nie potrzeba, pyszny obiad skompletowany. Wersji tego dania jest bez liku. Ja dzisiaj proponuję mięsko doprawione podduszonymi suszonymi pomidorami i cebulką, otulone pysznym pomidorowym sosem.
Składniki na 5-6 solidnych porcji:
- ok 1 kg mięsa mielonego, wieprzowo-wołowego
- średnia cebula
- 5 sporych suszonych pomidorów
- jajko
- 1/3 szklanki bułki tartej
- łyżka mieszanki ziół (ja użyłam oregano, tymianek, rozmaryn)
- łyżeczka pieprzu
- czubata łyżeczka soli lub więcej do smaku
- 2 ząbki czosnku
- 2 liście laurowe
- woda, ok 1200 ml
- 500 ml passaty
- garść świeżej bazylii lub łyżeczka suszonej
- olej do smażenia
Cebulkę kroimy w dość drobną kostkę, podsmażamy na kilku łyżkach rozgrzanego oleju.
Gdy ta się powoli szkli, kroimy dość drobno pomidory. Dodajemy je do cebulki.
Chwilę podsmażamy, a następnie zalewamy wszystko 200 ml wody i dusimy powoli, aż do odparowania wody.
Zmielone mięso mieszamy z jajkiem, bułką, mieszanką ziół, solą i pieprzem.
Na koniec dodajemy lekko przestudzoną cebulkę z pomidorami.
Dokładnie wyrabiamy masę. Resztę wody zagotowujemy z czosnkiem i liśćmi laurowymi. Z mięsnej masy formujemy kulki i wrzucamy na wrzątek.
Moje pulpety były wielkości piłki do tenisa stołowego, czyli nie za duże. Gdy mięso się zetnie- przekładamy na drugą stronę. Zmniejszamy ogień do minimum, dusimy pod przykryciem około 20 minut. Dolewamy passatę i gotujemy 10 minut, tym razem bez przykrycia, by odparować wodę i tym samym zagęścić sos.
Na koniec doprawiamy posiekaną bazylią, solą i pieprzem do smaku.
Fasolowa po neapolitańsku
Od moich późnych włoskich wakacji minęły 2 miesiące, a jakby wieczność. Już tęsknię i już myślę kiedy by tu wyskoczyć, choćby tylko na weekend! Mam swoje dwa ukochane miejsca na ziemi- moje rodzinne strony i Neapol. Tak jest, nic na to poradzić nie mogę, serce nie sługa 😉 Tęsknię za południem Włoch, za ludźmi, za magicznymi miejscami, widokami, słońcem, ale także za kuchnią. Oczywiście będąc w Polsce, od czasu do czasu staram się odtwarzać tamtejsze dania. Wiadomo, że to nigdy nie będzie to samo… ale jak się nie ma co się lubi… Dzisiaj pyszna zupka z moim ukochanym friarielli i fasolą.
- 200 g smażonego friarielli
- puszka białej fasoli
- 4 średnie ziemniaki
- 2 średnie marchewki
- 4 kiełbaski wieprzowe, surowe (ok. 300 g)
- 2 liście laurowe (1 świeży)
- sól i pieprz
- olej do smażenia
Zalewamy wodą i gotujemy.
Obieramy marchewkę i kroimy w plastry lub kostkę.
Dorzucamy do ziemniaków.
Wkładamy liście laurowe, lekko solimy. Gdy warzywa będą już miękkie dorzucamy friarielli i odcedzoną fasolę.
W międzyczasie na 2-3 łyżkach rozgrzanej oliwy smażymy kiełbaski.
Z każdej strony, na złoty kolor.
Zdejmujemy z patelni, lekko studzimy, kroimy w plastry i dodajemy do zupy.
Wszystko gotujemy jeszcze jakieś 10 minut. Próbujemy i doprawiamy do smaku solą i czarnym pieprzem.
Orientalne żarełko
Dzisiaj nieco dalsza kulinarna wyprawa niż zwykle, nie Włochy, nawet nie Europa. Dzisiaj w kuchni króluje Azja. Zdaję sobie sprawę, że te smaki ciężko odtworzyć w domu, można kupić wszystkie składniki, owszem, ale oglądając różne programy kulinarne, patrząc na to, jak przygotowuje się te dania na azjatyckich ulicach… to nie mam złudzeń. Moje danie to jedynie namiastka tego, co można tam spotkać. W Azji nigdy nie byłam, ale z ekranu telewizora wiele razy czułam te cudowne aromaty i mój dzisiejszy przepis właśnie do tych wrażeń nawiązują.
Potrzebne składniki na około 4- 5 porcji:
- szklanka ryżu
- 800 g wieprzowiny, na przykład łopatki
- marchewka
- pół średniego selera
- por
- cebula
- 40 g marynowanego imbiru
- dwie ostre papryki
- duża słodka czerwona papryka
- 3-4 liście kapusty
- 5-6 łyżek ciemnego sosu sojowego
- 5-6 łyżek sosu śliwkowego (ewentualnie można zastąpić dwiema łyżkami brązowego cukru)
- 500 ml wody
- tłuszcz do smażenia, najlepiej olej kokosowy, olej z orzeszków ziemnych lub aromatyzowany imbirem
- mąka
- mąka ziemniaczana
Ryż gotujemy na sypko.
Mięso kroimy na kawałki i obtaczamy w mące.
Rozgrzewamy tłuszcz i na dość dużym ogniu smażymy mięso.
Gdy już będzie zrumienione dodajemy pokrojoną w pióra cebulę.
Następnie kroimy marchewkę, selera i pora i dorzucamy do naczynia.
Następnie dorzucamy także lekko poszatkowaną kapustę.
Po chwili warzywa “puszczą” wodę. Wtedy doprawiamy całość sosem sojowym.
Sosem śliwkowym.
Mieszamy, dolewamy wodę, dusimy na niewielkim ogniu pod przykryciem, przez około godzinę.
Mięso powinno być już miękkie. Jeśli nie- dusimy dłużej. Następnie dodajemy czerwoną paprykę pokrojoną w sporą kostkę.
Dodajemy posiekany na drobno imbir oraz ostrą papryczkę, dusimy jeszcze jakieś 15 minut.
Jeśli dodacie świeży imbir, dolejcie do dania jeszcze łyżkę lub dwie octu ryżowego lub dwie łyżki soku z cytryny, żeby zbilansować smaki. Marynowany imbir zapewnia już ten lekko kwaśny smak. Wśród składników napisałam, że dodajemy 2 ostre papryczki. Wszystko oczywiście zależy jak ostre są i jaką ostrość chcemy uzyskać. Najlepiej dodać troszkę, chwilę pogotować, spróbować i dopiero ewentualnie dodać więcej. 1/4 łyżki mąki ziemniaczanej rozmącamy z wodą i dodajemy do całości, gotujemy kilka minut, dzięki temu uzyskamy charakterystyczną kisielowatą konsystencję.
Gdy papryka lekko zmięknie, danie jest gotowe. Powinno być wyraziste w smaku, gdyż połączymy je z dość neutralnym ryżem. Dlatego jeśli to konieczne dolejcie jeszcze nieco sosu sojowego, by dodać potrawie słoności. Możemy całość posypać kawałkami ostrej papryki i szczypiorku. Polecam podać ze słodkawą sałatką, widoczną na zdjęciu, na którą przepis podać niebawem 🙂
Gulasz z bałkańską nutą
Potrzebne składniki (ok. 4-5 porcji):
- 700 g łopatki wieprzowej
Przyprawa, której skład jest podany w liście składników - duża czerwona papryka
- 500 g mięsistych pomidorów (ja użyłam jednego, wielkiego, malinowego 🙂 )
- 2 spore cebule
- marchewka
- 1/4 średniego selera
- mała pietruszka
- 2 ząbki czosnku
- kilka liści laurowych
- 5 ziaren ziela angielskiego
- łyżeczka mielonej kozieradki
- łyżeczka czubricy (cząbru górskiego) ewentualnie cząbru ogrodowego
- łyżeczka słodkiej papryki
- łyżeczka ostrej papryki
- sól
- olej do smażenia
- 700 ml wody
Łopatkę myjemy, oczyszczamy, kroimy w sporą kostkę. Kozieradkę, czubricę, paprykę ostrą i słodką oraz płaską łyżeczkę soli mieszamy i tą mieszanką doprawiamy mięso.
Zalewamy 1/3 szklanki oleju, by mięso dobrze się zamarynowało, a wszystkie smaki i aromaty uwolniły.
Odstawiamy do lodówki na przynajmniej 2 h a najlepiej na całą noc. Do garnka wlewamy wodę i zagotowujemy z liśćmi laurowymi i zielem angielskim.
W międzyczasie rozgrzewamy patelnię i na dość sporym ogniu podsmażamy mięsko.
Jeśli nie macie dużej patelni, smażcie mięso porcjami. Jeśli włożycie go na patelnię zbyt dużo, zamiast się podsmażyć zacznie puszczać sok i będzie się dusiło, a nie smażyło. Nie dolewamy żadnego tłuszczu- wykorzystujemy olej z marynaty. Gdy mięso jest solidnie przyrumienione, przekładamy je do gotującej się wody.
Następnie, na tej samej patelni rozgrzewamy kilka łyżek oleju i podsmażamy na niej pokrojoną w pióra cebulę.
Zeszkloną cebulę przekładamy do garnka z mięsem. Na koniec, na tę samą patelnię trafiają pokrojone w cienkie plastry lub nieduże słupki warzywa oraz czosnek.
Chwilkę podsmażamy i przekładamy do garnka.
Wszystko dusimy przez około 1 h, pod przykryciem, na niewielki ogniu, od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie mięsko powinno być wręcz rozpadające się. Dokładamy pokrojoną w sporą kostkę czerwoną paprykę.
Gotujemy jakieś 5-10 minut. W międzyczasie obieramy ze skórki pomidory. Najszybciej zrobimy to jeśli natniemy lekko skórkę, a następnie zalejemy wrzątkiem.
Po chwili pomidora wyciągamy, możemy go jeszcze zalać bardzo zimną wodą, może być z lodem, ale zimna z kranu powinna wystarczyć. Dzięki temu skórka odejdzie bez najmniejszego problemu.
Pomidory kroimy w kostkę i dodajemy do reszty składników.
Wybierzmy naprawdę dojrzałe i mięsiste pomidory, będą wymagały jedynie kilku minut gotowania. Gdy pomidory ładnie się rozpadną, gulasz jest właściwie gotowy.
Polecam spróbować i ewentualnie doprawić solą lub ostrą papryką- ja to zrobiłam, gdyż lubię naprawdę ostre potrawy.
Sposób podania tym razem zaproponował mój brat, który właśnie wrócił z wyprawy do Czech i przywiózł knedliki, które bardzo lubi. Dzięki temu powstał węgierski gulasz z bułgarską nutą i czeskim dodatkiem 😉
Aromatyczne pulpety w sosie śmietanowo-koperkowym z czubricą zieloną
Czubrica to przyprawa pochodząca z Bułgarii. Pod tą nazwą kryje się cząber górski lub mieszanki przypraw na bazie tego gatunku cząbru. W zależności od innych składników danej mieszanki, rozróżniamy jej 3 rodzaje: czerwoną- między innymi z ostrą z papryką chili, zieloną- z pietruszką, koperkiem i lubczykiem, oraz żółtą, której składnikami są między innymi kurkuma, curry i kozieradka. Każda z mieszanek ma swoje specyficzne zastosowanie, jednak tak naprawdę można je wykorzystywać na wiele sposobów. Do sosów, mięs, zup, kanapek. Koniecznie kupcie czubricę i wypróbujcie. Namawiam Was dzisiaj na aromatyczne pulpety w śmietanowym sosie, w towarzystwie koperku i czubricy zielonej.
Składniki na 2-3 porcje:
- ok 500 g wieprzowego mięsa mielonego
- jajko
- średnia cebulka
- 2 ząbki czosnku
- 4 jabłuszka kaparowe
- 600 ml bulionu warzywnego
- pęczek koperku
- 100 ml słodkiej śmietanki
- sól
- pieprz
- czubrica zielona
- 3-4 łyżki oleju do smażenia
Podsmażony czosnek i cebulka |
Dolewamy bulion.
Do wrzącego buliony wkładamy pulpety.
Zmniejszamy ogień, przykrywamy i dusimy około 15 minut. Dodajemy posiekany koperek.
Kaparowe jabłuszka rozdrabniamy i dodajemy do dania.
Kwaśmy smak kaparów łamiemy, dodając słodką śmietankę, taką do zaprawiania zup i sosów.
Gotujemy jeszcze 10 minut. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i czubricą (pół łyżeczki).
Podajemy… w dowolny sposób 🙂 z makaronem, kaszą, ryżem, chlebem, lub po prostu z porcją warzyw.