Na Wielkanoc, ale i po prostu na przyjęcie, polecam jajka, które przyciągają wyglądem i smakiem. Im bardziej kolorowo na stole tym jakoś wiosenniej, też macie takie wrażenie? Chyba po prostu po tych szarych miesiącach spragnieni jesteśmy czegoś, co także na talerzu pobudzi nasze zmysły.
Category: Wielkanoc
Jajo w szpinaku i cieście francuskim
Chciałoby się powiedzieć, że to takie jajo z niespodzianką… ale jajko jest tutaj akurat wewnętrzną częścią tego smakowitego pakunku, więc w tym przypadku to jajo jest niespodzianką, czy jakoś tak 🙂 W każdym razie to smakowity pomysł na Wielkanocne danie.
Śliwkowa wielkanocna pychota
Muszę przyznać, że nie jestem zwolenniczką przesłodzonych ciast i deserów. Rozumiem, że niektóre słodkości po prostu muszą takie być, ale w związku z tym jem je dość rzadko i w niewielkich ilościach. Dla mnie takimi słodkimi ulepkami zawsze jawiły się być mazurki. Inna sprawa, że w moim domu, na Wielkanoc od zawsze piekło się raczej baby. Do czasu, gdy moja mama odkryła poniższy przepis. Pojęcia nie mam skąd on pochodzi, ale chętnie uściskałabym autora! Któregoś roku mazurek skończył się jeszcze przed świętami- to chyba niezła reklama 😉
Składniki:
- 3 szklanki mąki
- 250 g masła
- 3/4 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 jajko do ciasta i drugie do posmarowania
- 150 g śliwek suszonych
- ok. 250 g powideł śliwkowych
- orzechy włoskie do przybrania
Jajka i masło dobrze wyjąć wcześniej z lodówki, by miały szansę się zacieplić. Mąkę mieszamy z proszkiem do pieczenia i cukrem.
Dokładamy pokrojone masło i lekko siekamy je nożem- by jak najbardziej rozdrobnić, lekko połączyć z mąką, ale nie mieć bezpośredniego kontaktu z masłem, by zanadto nie rozmiękło.
Dodajemy jajko i pokrojone śliwki.
Dopiero teraz krótko zagniatamy ciasto- tylko do połączenia się składników.
1/2 (może troszeczkę więcej) ciasta rozwałkowujemy na placek o grubości mniej więcej 0,5 cm, w razie potrzeby podsypując mąką.
Jeśli ciasto jest zbyt luźne, możecie włożyć je na 10 minut do zamrażalnika. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczeni formujemy dość równy prostokąt, wygniatając kształt dłońmi.
Z reszty ciasta toczymy wałeczki, które układamy na brzegach oraz tak, by utworzyć mniej więcej równe kwadraciki (na ukos), jeden wałeczek na drugim.
Rozmącamy drugie jajko (mogą to po prostu być pozostałości jajka) i smarujemy nim utworzone wałeczki.
Pieczemy 10 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku.
Wyciągamy, na każdy z kwadracików wykładamy solidną łyżeczkę śliwkowej konfitury.
Pieczemy dalej w 180 stopniach przez 7-10 minut. Do zrumienienia. Na koniec przystrajamy kawałkami orzecha włoskiego.
Można też dodać inne orzechy lub suszone owoce.
Święcelnik
Czy pamiętacie casatiello? Neapolitańskie wytrawne ciasto wielkanocne? Jeśli nie, to przepis znajdziecie TUTAJ Tymczasem wertując stare książki i przepisy kucharskie odkryłam, że jest polska, a ściślej mówiąc śląska wersja tej potrawy! Święcelnik to ciasto, które piecze się właśnie na Wielkanoc i które ma trafić w Wielką Sobotę do koszyczka ze święconką. Poczytałam, podpytałam i z wykorzystaniem niezawodnego przepisu mojej mamy na ciasto drożdżowe, przygotowałam tę pychotkę. 3/4 zniknęło już na ciepło… trzeba było piec od nowa! 😀
Buraczkowe jajka
Nikogo nie trzeba przekonywać, że jajko króluje na wielkanocnym stole, ale przecież niekoniecznie musi to być jajko w majonezie. Wariacji jest mnóstwo. Ze szpinakiem, z pieczarkami, z szynką, z serkiem. Możne je barwić i aromatyzować burakami, chlorofilem, cebulą, herbatą- i nie mówię tu o skorupkach, by tworzyć pisanki… Zachęcam Was, pobawcie się trochę tym, wydawałoby się, pospolitym jajkiem, może okazać się, że odkryjecie je w zupełnie zaskakującej, nowej odsłonie…
Składniki:
- 5 jajek
- 2 spore buraki
- średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 cm korzenia imbiru
- 1-2 ziarna ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 1/4 łyżki soli
- płaska łyżeczka cukru
- 2 łyżki octu 10%
- woda
- łyżka majonezu
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- pół łyżki chrzanu
Buraki obieramy, kroimy w plastry.
Gotujemy je z rozkrojoną cebulą, czosnkiem w całości- lekko rozgniecionym w łupinkach, liśćmi laurowymi i zielem angielskim i obranym imbirem w niewielkiej ilości wody, tak by w efekcie powstało około 500 ml “barszczu”.
Zagotowujemy, dodajemy ocet, sól oraz cukier.
Gotujemy aż wywar solidnie nabierze smaku a buraki zmiękną.
Jajka gotujemy na twardo w lekko osolonej wodzie. Studzimy, obieramy. Przekładamy do słoika lub innego naczynia. Zalewamy odcedzoną i przestudzoną zalewą buraczaną i zostawiamy na kilka godzin, najlepiej na całą noc.
Mieszamy chrzan, jogurt, i majonez. Jajka kroimy na pół, układamy na półmisku. Podajemy z chrzanowym sosem.
P.S.Ugotowane buraki także śmiało możecie wykorzystać. Pokrójcie je w słupki, kilka łyżek oleju wymieszajcie z odrobina miodu i taką miksturą je zalejcie. Wszystko razem i z osobna- pycha!
Żur wielkanocny
Usiłowałam dociec, jak to jest z tym nazewnictwem. Czym różni się żur od żurku, a te z kolei od barszczu. Jedne, regionalne wersje mówią o tym, że żur i żurek to to samo, a żur to inaczej barszcz biały. Jeszcze inne głoszą, że każda z tych nazw reprezentuje inną zupę. Żur gotuje się na zakwasie żytnim, żurek na pszennym, natomiast barszcz to każda inna zakwaszana zupa, czy to sokiem z kiszonej kapusty, zakwasem buraczanym czy choćby maślanką. Barszcz to także, a może historycznie przede wszystkim, zupa gotowana na bazie barszczu zwyczajnego (Heracleum sphondylium), rośliny z rodziny selerowatych, rosnącej u nas najczęściej po prostu jako chwast.
Marmurkowe jajka z kminkiem
- 4 jajka
- zewnętrzne łupiny z 4 sporych cebul (białe warstwy też nie zaszkodzą)
- czubata łyżka kminku
- płaska łyżka soli
- 1-2 ziarnka ziela angielskiego
- 2-3 liście laurowe
- 750 ml wody (+ta do gotowania jajek)
- czubata łyżka majonezu
- łyżka jogurtu naturalnego
- 1/4 łyżeczki kminku
- 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
Gotujemy na twardo w lekko osolonej wodzie, lekko studzimy.
W międzyczasie nastawiamy zalewę. Łupiny cebuli, liście laurowe i ziele zalewamy wodą i zaczynamy gotować na średnim ogniu.
Dodajemy kminek.
Sól.
Gdy mikstura się zagotuje zmniejszamy ogień i gotujemy przez około 15 minut.
Gdyby woda zanadto wyparowała- dolejcie. Jajka delikatnie obtłukujemy, by nie naruszyć zbytnio skorupki lecz ją skruszyć.
Możecie nakłuć w kilku miejscach szpilką, by przepić błonkę, która znajduje się tuż pod skorupką. Jajka wkładamy do słoika.
Zalewamy przestudzoną i przecedzoną zalewą.
Trzymamy w niej jajka przez minimum 10h. Następnie wyciągamy z zalewy, obieramy.
Młotkowanym kminkiem i pieprzem.
Polewamy nim jajka, lub podajemy obok.
Solidnie “pochrzaniona” sałatka z jajkiem i białą kiełbaską
Żadne moje przyjęcie nie może obejść się bez sałatki. Zwykle przygotowuję całe okazałe półmiski i każdy może raczyć się nimi do woli, a przynajmniej do momentu aż się nie skończą 😉 Dzisiaj proponuję Wam stworzyć sałatkę jako przystawkę do, na przykład, wielkanocnego obiadu. Przygotujcie zatem tyle talerzy ilu gości się spodziewacie. Może wymaga to nieco więcej zachodu, ale dzięki temu danie będzie wyglądało schludniej. Martwicie się, że nie każdy może mieć ochotę na taką sałatkę? Nieskromnie napiszę- nie sądzę 😉
- 2 solidne garście jarmużu lub dowolnej sałaty
- 8 rzodkiewek
- ok. 10 cm świeżego ogórka
- 4 jajka
- 200-250 g białej, sparzonej kiełbasy
- nieduża czerwona cebula
- łyżka chrzanu
- łyżka majonezu
- 3 łyżki mleka
- 4 łyżki octu jabłkowego
- 4 łyżki oleju
- cukier
- sól
- pieprz
Cebule kroimy w cienkie plastry. Zalewamy octem i olejem.
Dodajemy płaską łyżeczkę cukru i 1/3 łyżeczki soli.
Odstawiamy na kwadrans do zamarynowania. Mieszamy chrzan z majonezem, dodajemy mleko, by lekko rozrzedzić sos. Doprawiamy odrobiną soli i 1/2 łyżeczki pieprzu.
Jajka gotujemy na twardo. Studzimy obieramy. Kroimy dowolnie, na połówki, w ćwiartki lub ósemki.
Kiełbasę kroimy w plastry.
Rzodkiewki kroimy w ćwiartki lub ósemki.
Ogórka w niezbyt cienkie plastry, a te na połówki.
Na talerzu układamy jarmuż/sałatę, a na niej resztę składników., nie zapominając o zamarynowanej wcześniej, odsączonej z marynaty cebuli. Pamiętajcie, że wszystko dzielimy na 4 części i tworzymy 4 talerze pełne smakowitości. Polewamy sosem i czekamy na gości 🙂
P.S. Oczywiście jeśli chcecie, śmiało możecie wszystkie składniki po prostu zmieszać w półmisku i zaserwować w ten sposób.
Jajeczno-sojowa sałatka
- opakowanie kotletów sojowych (100 g)
- solidna garść kiełków soi świeżych lub z zalewy
- 5 jajek
- pół pęczka szczypiorku
- pół łyżki suszonego czosnku niedźwiedziego
- 3 łyżki ciemnego sosu sojowego
- dwa plastry imbiru
- czubata łyżka gęstego jogurtu naturalnego
- sól
- pieprz
Zagotowujemy, gotujemy ok. 5 minut. Dodajemy imbir.
Przykrywamy i odstawiamy na jakieś 10 minut, by kotleciki dobrze zmiękły. Odcedzamy i studzimy.
Jajka gotujemy na twardo, obieramy, kroimy niezbyt drobno.
Kiełki możemy lekko posiekać lub dodać w całości.
Tak czy siak, dodadzą one chrupkości naszej sałatce. Dodajemy posiekany szczypiorek.
Ostudzone kotleciki kroimy w kostkę, dodajemy do sałatki.
Mieszamy z jogurtem.
Doprawiamy pieprzem i czosnkiem, solą jeśli to konieczne.
Pamiętajcie, ze kotlety będą już dość słone, więc przed posoleniem- spróbujcie.
Jajka z delikatnie rybnym nadzieniem
Jajka faszerowane to pyszna klasyka. Nie tylko na Wielkanoc. Wersji jest mnóstwo i bardzo dobrze, nie należy się ograniczać. Choć przyznam, że nowości nowościami, ale ja mam swoje ulubione przepisy, do których najczęściej wracam. Ten jest właśnie jednym z nich.
- 5 jajek
- małe awokado
- łyżka majonezu
- łyża serka białego śmietankowego (smarowidła na kanapkę)
- 1/3 pęczka koperku
- 6 paluszków surimi
- 1-2 anchois
- 1/4 czerwonej papryki
- łyżka soku z cytryny
- sól
- pieprz
Ostrożnie wyjmujemy żółtka.
Przygotowujemy farsz. Mieszamy awokado, z majonezem.Skrapiamy sokiem z cytryny.
Dodajemy serek.
Dodajemy posiekane, a najlepiej roztarte anchois.
Dodajemy drobno pokrojoną paprykę i posiekany koperek.
Dodajemy żółtka jajek i pokrojone surimi.
Doprawiamy pieprzem i solą.
Faszerujemy pozostawione połówki jajek.