Tego typu dania najbardziej lubię, gdy są warzone na ognisku, w kamiennym lub żeliwnym garnku- rewelacja. Ale teraz aura taka… niby ciepło jak na tę porę roku, ale cały czas coś siąpi z nieba, komu by się chciało sterczeć na zewnątrz. Uduszone ze sobą składniki, nawet w warunkach domowej kuchni będą stanowiły pyszne danie, niezawodnie. To jest plus jednogarnkowców, że wszystkie smaki pozostają w naszym daniu i wystarczy tylko lekkie doprawienie, by potrawa smakowała wybornie. Można podać z pysznym świeżym chlebem, z kaszą, ziemniakami, z makaronem też się nie pogryzie. Polecam!
Category: warzywa.
Chrupiąca brukselka
Chrupiąca, panierowana brukselka to idealna wersja tego warzywa, aby przekonać do niego nawet najbardziej zagorzałych przeciwników. Ja ją uwielbiam, nie przeszkadza mi zapach podczas gotowania, na który wiele osób narzeka. Chciałabym zarazić moją miłością do brukselki także Was, Pichceniomaniacy. Te zielone maleństwa to drogocenne źródło witamin i minerałów, szczególnie witaminy A, C, witamin z grupy B; zawierają też dużo błonnika, więc warto się do nich przekonać. A może po prostu macie ochotę na brukselkę w innej wersji niż ta z masłem i bułką tartą? Koniecznie wypróbujcie!
Cukinia w śmietanowym sosie
Do przygotowania około 4 porcji potrzebujecie około 30 minut czasu i następujących składników:
- 5 niedużych cukinii (ok. 800 g)
- średniej cebuli
- 2 ząbków czosnku
- 50-80 ml słodkiej śmietany
- łyżki kwaśnej śmietany
- koperku (pół pęczka)
- natki pietruszki (1/3 pęczka)
- soli i czarnego pieprzu do smaku
- łyżki klarowanego masła lub 3 łyżek oleju
Cukinię pokroiłam w plastry o grubości mniej więcej 1 cm; tam gdzie była nieco szersza- plastry przekroiłam na pół. Lekko osoliłam, popieprzyłam i zaczęłam dusić na średnim ogniu. Na tłuszczu podsmażyłam posiekaną cebulę, dodając na koniec wyciśnięte ząbki czosnku. Podsmażyłam jeszcze przez minutę i dodałam wszystko do cukinii. Gdy warzywo stało się szkliste, czyli zaczęło mięknąć, dodałam śmietanę i poddusiłam wszystko jeszcze kilka minut. Na koniec dodałam posiekany koperek oraz natkę pietruszki. Doprawiłam do smaku solą i pieprzem i po około 5 minutach danie było gotowe. Cukinia lekko zmiękła, ale mimo wszystko pozostała lekko chrupiąca. Smakowała wyśmienicie.
Szybki obiad- pieczone warzywa w hiszpańskim stylu
Kucharzenie to dla mnie najlepszy sposób na odstresowanie. Jednak bywają takie dni, kiedy tyle się dzieje, że nie mam ochoty jak to mówią “stać przy garach”. Zawsze w zanadrzu mam jakieś szybkie w przygotowaniu danie. Szybkie, ale z rodzaju tych, które cudownie poprawiają humor, są lekkie acz sycące i pyszne. Pieczone warzywa.
Zapełniona warzywami blaszka, to syty obiad dla minimum trzech osób. Bukiet składników zależy od tego, co akurat mam w zapasie. Tym razem wykorzystałam 4 ziemniaki, około 20 papryczek pimientos de Padrón, bakłażana, kilka suszonych pomidorów z zalewy z oliwą, główkę czosnku, dużą cebulę, sól, pieprz, rozmaryn i tymianek.
Ziemniaki obrałam i pokroiłam w nieco grubsze niż standardowo frytki. Bakłażana przekroiłam wzdłuż na pół, wydrążyłam pestki, zasoliłam i odstawiłam na kilka minut. Po tym czasie usunęłam zeń nadmiar wody i pokroiłam na mniejsze części. Główkę czosnku podzieliłam na ząbki, ale pozostawiłam je w łupinach. Cebulę pokroiłam w pióra, suszone pomidory w dość cienkie paski, a papryczki pozostawiłam w całości. Wszystko wyłożyłam na blaszkę, skropiłam dość obficie oliwą, posypałam przyprawami. W to wszystko zanurzyłam dłonie, by warzywa pokryć dokładnie oliwą i dodatkami. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piekłam około 15 minut, na kolejne 10 uruchomiłam funkcję grilla i termoobiegu, aby wszystko ładnie się przyrumieniło.
Tyle. Już zrobione. Krótki wpis na blogu, krótki opis gotowania, bo i krótki czas przygotowywania- a efekt przepyszny. Gorące warzywa, zwłaszcza papryczka, która niby słodka, ma w sobie odrobinę pikantnej zadziorności, krzepią wygłodniałe brzuchy domowników. Ponieważ po obiedzie nieco ich jeszcze zostało, posłużyły jako zdrowa przekąska podczas piłkarskich emocji 😀
Lekki bakłażan na bezmięsny apetyt
Najpiękniejsza magia w kuchni to ta, gdy pozornie z niczego powstaje pyszne COŚ. Poniższy przepis to właśnie taka kombinacja. Świeże produkty plus coś co zostało z obiadu z poprzedniego dnia, a także coś, co zawsze wypełnia moją spiżarnię. Tym razem na tapet wchodzi bakłażan i kasza pęczak. Tej kaszy bardzo lubię używać do potraw, których bazę stanowią miękkie po przygotowaniu warzywa. W tym przypadku otrzymamy cudownie rozpływającego się w ustach bakłażana z przyjemnie “chrupką” kaszą, tak na przełamanie.