Skip to main content

Szparagowa tarta

To miała być, może nie najlżejsza, ale wieczorna, kolacyjna przekąska dla kilku osób. No i była, ale właściwie głównie dla jednej osoby, która okazała się wyjątkowym pasibrzuchem i zjadła niemal całą sama. Dlatego następnego dnia piekłam drugą, dla tych, którzy nie zdążyli spróbować 😉 I też szybko zniknęła. Serce się raduje, jak można dawać bliskim tyle kulinarnych radości!
Potrawa, jak już wspomniałam, może nie jest najlżejsza, bo na bazie tradycyjnego kruchego ciasta, czyli oczywiście z dodatkiem masła, ale w zestawieniu z farszem, to ciasto sprawdziło się wyjątkowo!

Składniki (naczynie owalne, 30 x 22).

Na ciasto:

  • 250 g mąki
  • 2 żółtka
  • 125 g zimnego masła
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka pieprzu
  • 2-3 łyżki lodowatej wody
Na farsz:
  • 2 pęczki szparagów (800-1000 g)
  • 500 g pieczarek
  • 100 g chorizo
  • 2 średnie cebule
  • 150 g mieszanki serów (ja użyłam pecorino, provolone, z przewagą edamskiego 😉 )
  • białka, które pozostały z wyrobu ciasta
  • 2 całe jajka
  • solidna garść czosnku niedźwiedziego suszonego (świeży też jest ok, ale musicie go lekko posiekać)
  • łyżka ricotty
  • sól i pieprz
  • olej do smażenia
Zaczynamy od przygotowania ciasta. Do naczynia wkładamy żółtka i lekko pokrojone, dobrze schłodzone masło.

Dosypujemy odmierzoną mąkę oraz sól i pieprz.

Łyżką wgniatamy składniki w masło.

Następnie krótko zagniatamy ciasto dłonią, tylko do połączenia się składników.

Owijamy w folię i wkładamy do lodówki na przynajmniej 30 minut. W międzyczasie zabieramy się za farsz. Pieczarki myjemy, lekko rozdrabniamy, nie za drobno.

Na kilku rozgrzanych łyżkach oleju podsmażamy pokrojoną w pióra cebulę.

Gdy ta się zeszkli- dodajemy pieczarki.

Wszystko lekko solimy i pozostawiamy na średnim ogniu, do momentu, aż grzyby oddadzą całą wodę. W tym czasie zajmujemy się szparagami. Myjemy je. Każdego z osobna zginamy, by odłamać zdrewniałe końce. Odcinamy główki, odkładamy je. Resztę szparagów kroimy w kawałki, niezbyt drobno.

Gdy pieczarki są gotowe, dodajemy pokrojone szparagi i wszystko razem przesmażamy kilka minut.

Lekko studzimy. Chorizo kroimy w dość drobną kostkę- jest to pikantny element dania i chcemy, żeby w miarę równomiernie dostarczył owej pikantności całemu daniu.

Ser ścieramy na tarce.

Dodajemy pozostałe po wyrabianiu ciasta białka.

Wbijamy doń także 2 całe jajka.

Dodajemy czosnek niedźwiedzi.

Mieszamy. Dodajemy ricottę.

Z lodówki wyjmujemy ciasto. Układamy je pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia i rozwałkowujemy, by uzyskać potrzebny kształt i wielkość, pamiętając, że ciastem wykładamy nie tylko dno, ale i boki naczynia.

Ten sposób wałkowania kruchego ciasta lubię bardzo. Dłonie nie mają kontaktu z ciastem, więc nie ogrzewamy go. Nie klei się do stolnicy i do wałka, nie trzeba go podsypywać mąką i co chyba najważniejsze- z bardzo łatwo przełożyć je do formy. Tak też czynimy.

Rozwałkowane ciasto przekładamy do formy. Lekko dociskamy. Przycinamy, by nie wystawało poza formę. Dość gęsto nakłuwamy spód widelcem.

Pieczemy 15 minut w 200 stopniach. Po tym czasie wyciągamy podpieczone ciasto, nie jest już surowe, ale nawet nie zrumienione.

Wykładamy farsz pieczarkowo-szparagowy. Posypujemy pokrojonym chorizo. Lekko dociskamy. Układamy pozostawione główki szparagów.

Na koniec wszystko zalewamy serowo-jajeczną masą.

Masę możecie także połączyć z pieczarkami i szparagami, by farsz lepiej się trzymał, jednak ma to znaczenie raczej jeśli chcecie podawać tartę na zimno- ciepłe składniki i tak nie są specjalnie zwarte, więc moim zdaniem wersja z masą na wierzchu jest lepsza- tworzymy niejako osobną warstwę smaku. Pieczemy w 180 stopniach około 40 minut.

 

Galette- rozkosznie krucha tarta z cukinią, pod serową pierzynką

Do stworzenia dzisiejszej propozycji, zainspirował mnie przepis na galette, czyli kruchy, wytrawny placek. Wywodzi się on z kuchni francuskiej i jest szczególnie popularny w rejonie Bretanii. Tradycyjnym wypełnieniem placka jest słony farsz. Mogą to być warzywa, mięso, ryba, właściwie obowiązuje pełna dowolność, zależna tylko od naszej kreatywności lub zawartości lodówki. W związku z tym, że aktualnie mój jadłospis zdominowany jest przez dania z cukinią, to i galette nie mógł obejść się bez tego warzywa.

Składniki na placek o średnicy ok. 30 cm:

  • 200 g mąki
  • 120 g masła
  • ok. 1/4 szklanki wody
  • dwie średnie cukinie
  • kulka mozzarelli, 125 g
  • 50 g niebieskiego sera pleśniowego
  • 8 suszonych pomidorów z oleju
  • 10 mały zielonych oliwek
  • świeży tymianek lub inne ulubione zioło
  • sól
  • pieprz

Zaczynami od przygotowania ciasta. Do 200 g mąki dorzucamy pokrojone w kostkę, mocno schłodzone masło.

Łyżką, najlepiej drewnianą, wgniatamy masło w mąkę.

Następnie dosypujemy 1/3 łyżeczki soli oraz dolewamy nieco wody (jakieś 3/4 z przygotowanej ilości) i szybko zagniatamy ciasto, by wszystkie składniki się połączyły.

Nie róbmy jednak tego za długo. Pod wpływem ciepła naszych rąk ciasto stanie się zbyt luźne. Jeśli jest za mało wilgotne dolewamy jeszcze wody. Zagniecione ciasto owijamy folią spożywczą i wkładamy na godzinę do lodówki.

Przygotowujemy składniki wypełnienia. Cukinię kroimy w plastry o grubości mniej więcej 3-5 mm.

Mozzarellę i ser pleśniowy kroimy w kostkę.

W dość drobną kostkę kroimy także oliwki (ja miałam akurat wypełnione papryką).

Pomidory z oleju kroimy, jednak nie za drobno, dobrze, jeśli pomidor będzie dość mocno wyczuwalny.

Ciasto, po leżakowaniu, przenosimy na papier do pieczenia i rozwałkowujemy na placek o w miarę regularnym kształcie. Jeśli za bardzo klei się do wałka- podsypujemy nieco mąki.

Na cieście układamy plastry cukinii, tak, by nachodziły na siebie.

Zostawiamy pusty brzeg, ok 1,5-2 cm i pozostawione ciasto zawijamy na ułożoną cukinię, tworząc zamykający całość brzeg.

Cukinię z wierzchu smarujemy olejem, może być ten, w którym były suszone pomidory.

Następnie na cukinię wykładamy oliwki, których jest niewiele, gdyż mają jedynie doprawić danie, a nie zdominować jego smak. Dokładamy także pomidory.

Na koniec na placku ląduje ser.

Całość lekko solimy i dość obficie pieprzymy.

Pieczemy w 180 stopniach przez około 30 minut.

Na koniec możemy włączyć opcję grilla, by placek ładnie się przyrumienił. Po wystawieniu z piekarnika, gorący placek posypujemy świeżymi listkami tymianku.

Jest rozkosznie kruchy, ale i wilgotny dzięki cukiniowemu wypełnieniu, aromatyczny, pyszny! Miłego pichcenia.