W dzisiejszej recepturze przemycam składnik, którego użyłam w swojej kuchni pierwszy raz. Wcześniej miałam okazję go próbować, bo bardzo lubię kuchnię azjatycką, a właśnie dania z tamtego rejonu są nim przepełnione. Mowa o grzybach shimeji. Są to grzyby, które w naturze rosną na drzewach i w zależności od tego na jakim- są albo białe albo lekko brązowe. Rosną w kępkach i zwykle nie są duże. Mają przyjemny, lekko orzechowy smak. Używając ich w potrawach nie tylko dodajemy dużo umami, ale także, jak się okazuje, dostarczamy sporą ilość błonnika, białka, składników mineralnych, aminokwasów oraz witaminę D. Wyczytałam, że działają przeciw stanom depresyjnym, a także wspomagają nasz żołądek i dwunastnicę. Mam nadzieję, że tak jest faktycznie, bo bardzo polubiłam gotowanie z nimi i zapewne często zagoszczą na moim stole. Koniecznie sprawdźcie poniższą propozycję, policzki wołowe w sosie z różnymi rodzajami grzybów.
- ok. 1 kg policzków wołowych
- solidna garść suszonych grzybów (ja użyłam podgrzybków)
- 200 g pieczarek
- 150 g grzybów shimeji
- średnia marchewka
- średnia pietruszka
- pół niedużego selera
- średni por
- 5 szalotek
- 2 łyżki octu winnego, białego
- łyżka sosu sojowego
- tymianek (najlepiej kilka gałązek świeżego, lub ok 1/2 łyżeczki suszonego)
- 10-15 ziaren kolendry
- 1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
- pół łyżeczki marynowanego, zielonego pieprzu
- 2 łyżki smalcu do smażenia
- 2-3 łyżki oleju do smażenia
- mąka
- 500 ml wody
- sól i pieprz
Na początek przygotowujemy suszone grzyby- namaczamy je w wodzie.
Niech zostaną w niej przynajmniej pół h. Obieramy marchewkę, selera, pietruszkę, cebulę i pora. Pora i cebulę kroimy w pióra. Pozostałe warzywa ścieramy na tarce. Mięso myjemy, suszymy i oczyszczamy z nadmiaru błon i tłuszczu. Ja nigdy nie robię tego super dokładnie, zwłaszcza, że czasem trafiają się dość cienkie plastry mięsa i ciężko byłoby je jeszcze okroić. Wszystko pięknie rozgotowuje się podczas obróbki. Kroimy na nieduże kawałki.
Obtaczamy w mące.
Na patelni rozgrzewamy smalec.
Podsmażamy kawałki mięsa na sporym ogniu, tak, by pięknie się przyrumieniły.
Nie wkładajcie na patelnię zbyt dużej ilości mięsa na raz. Gwałtownie obniżycie temperaturę tłuszczu i mięso zacznie się gotować zamiast smażyć. Lepiej usmażcie porcjami. W międzyczasie w garnku, w którym będziemy dusili potrawę, rozgrzewamy olej i podsmażamy na nim warzywa oraz cebulę.
Po kilku minutach dolewamy wodę.
Do tak przygotowanej bazy sosu przekładamy usmażone mięso.
Gdy skończymy smażenie dobrze jest wlać na patelnię jeszcze nieco wody i ściągnąć z niej wszystkie smaki, które oczywiście wlewamy do potrawy.
Przykrywamy i gotujemy na malutkim ogniu jakieś 1,5h.
Po tym czasie danie lekko doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy odciśnięte z wody podgrzybki, gotujemy 30 minut.
Na kolejne, ostatnie 30 minut dodajemy pokrojone pieczarki oraz grzyby shimeji, które wcześniej odcinamy od łączącej je podstawy no i delikatnie płuczemy, raczej nie ma potrzeby ich kroić.
Dodajemy ocet.
Dolewamy sos sojowy.
Do potrawy powinny trafić także utarte ziarna kolendry i imbir.
Tymianek- może być w całości (przed serwowaniem dania wyciągamy z garnka).
Z zielonego pieprzu robimy pastę, możemy utrzeć ostrzem noża na desce, i dodajemy.
Pod koniec gotowania smakujemy i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem. Pamiętajcie, że długość gotowania mięsa zależy nie tylko od wielkości kawałków, na jakie je pokroimy, ale także od jakości mięsa. Dlatego co jakiś czas kontrolujcie jego miękkość. Smacznego!