Skip to main content

Maślano-pomidorowe risotto z krewetkami

Mój bratanek zapytał mnie ostatnio, czemu w programie kulinarnym, który oglądał, mówiono, że risotto to danie śmierci. Szczerze mówiąc – nie wiem. Owszem, trzeba znać kilka tajników, by przygotować to danie, choć tajniki, to chyba nie jest właściwe słowo. Po prostu trzeba kupić odpowiedni ryż i przestrzegać kilku reguł. Ja risotto gotuję często, może dlatego, nie widzę w tym nic trudnego, a biesiadnicy chwalą i zajadają się z ochotą. Moja dzisiejsza propozycja to risotto z krewetkami, kremowe i pyszne.

Read More

Dorsz z cudownie chrupiącą skórką

Ja już serio straciłam rachubę, które ryby zdrowe, które niekoniecznie, które warto jeść, a których raczej unikać. Dorsza lubiłam od zawsze i trudno, najwyżej będę się od czasu do czasu podtruwać 😉 Pytanie też, ile ryb z niekoniecznie krystalicznie czystych wód trzeba by zjeść, żeby miało to faktyczne przełożenie na nasze zdrowie… jeśli każdego dnia wdychamy co wdychamy, a z deszczem to wszystko spada na ziemię… Wracając jednak do tematu jedzonka… oto banalny przepis na niebanalną chrupiącą i zarazem soczystą rybkę.

Read More

Dorada maślano-pomidorowa

Ryby uwielbiam chyba w każdej postaci. W domowym zaciszu najbardziej lubię piec je w całości. Ryba, oczywiście, ma swój cudowny, specyficzny smak. Jednocześnie, nawet małym dodatkiem możemy za każdym razem stworzyć nowe danie, gdyż to mięsko wspaniale chłonie wszystkie dodatkowe smaki i aromaty, pozostając przy tym 100% rybą 😀 Polecam Wam poniższą recepturę, może lekko odbiega od klasycznych przepisów, ale cały czas podkreśla szlachetny smak pysznej rybki.

Read More

Krewetki w lekkim sosie

Część rodzinki baluje w Hiszpanii, a mnie w domu skręca. Nie z zazdrości, nie, nie 🙂 lecz z tęsknoty,  bo pomimo oszałamiająco pięknej pogody w Polsce, to tęskni mi się za śródziemnomorskimi klimatami, które uwielbiam. Dzisiaj namiastka smaków, które kojarzą mi się z wakacjami i morzem. Krewetki. W bardzo prostej i chyba mojej ulubionej wersji.

Składniki:

  • 600 g krewetek
  • 100 ml białego wytrawnego wina
  • pół pęczka pietruszki
  • 5 sporych ząbków czosnku
  • papryczka chili
  • 4 łyżki oleju
  • łyżka masła
  • sól

Tym razem nie udało mi się kupić świeżych krewetek. Użyłam mrożonych, oczyszczonych, podgotowanych, czyli tych różowych. Wyjmujemy je z zamrażalnika pół godziny przed gotowaniem, przelewamy wrzątkiem i pozostawiamy na durszlaku do zupełnego rozmrożenia.

Siekamy pietruszkę.

Czosnek i papryczkę także kroimy, niekoniecznie bardzo drobno. (papryczka mi umknęła na zdjęciu, ale posiekana została 😉 )

W garnku rozgrzewamy olej z odrobiną masła.

Podsmażamy chwilę czosnek i chili.

Dodajemy krewetki i króciutko przesmażamy.

Dolewamy wino i nieco soli.

Gotujemy około 5 minut na sporym ogniu, by lekko zredukować sos. Dodajemy natkę pietruszki.

Dokładamy masło.

Gdy się rozpuści, jeszcze próbujemy i ewentualnie doprawiamy solą. Gotowe. Polecam serwować z dobrym pieczywem, który można maczać w powstałym w trakcie gotowania, przepysznym sosem.

Pstrąg w ziołach

Pyszna rybka na obiad to jest to! Danie jest proste i szybkie w przygotowaniu. Wiem, że czasami nie tak łatwo kupić świeżą rybę w całości, ale uważam, że taka jest najpyszniejsza. To coś jak twierdzenie, że mięso przygotowywane z kością jest smaczniejsze. Tak moim zdaniem jest też i z rybami, w całości mają o niebo lepszy smak. Dzisiaj proponuję Wam soczystego pstrąga z ziołową nutą.

Składniki:

  • 2 pstrągi tej samej wielkości
  • ok. 50 g wędzonego surowego boczku (6 cienkich plasterków)
  • pół pęczka koperku
  • kilka gałązek tymianku
  • kilka gałązek oregano
  • sól
  • biały pieprz
  • olej

Wypatroszone wcześniej ryby myjemy i dokładnie osuszamy. Także w środku.

Oprószamy solą i białym pieprzem. Wkładamy do środka plastry boczku.

Myjemy zioła, osuszamy i upychamy je do środka ryby.

Układamy ryby na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, lekko natłuszczonym olejem.

Olejem skrapiamy także wierzch ryby. Pieczemy w 200 stopniach przez 20 minut.

Długość zależy oczywiście od wielkości ryb, moje miały po około 300 g każda. Skórka jest lekko przypieczona, idealnie odchodzi od mięsa, podobnie jak ości. Smacznego!

 

Rybka w rozkosznie chrupiącej, ziołowej panierce

Ryba w panierce wcale nie musi ociekać tłuszczem, jak jawi się to niektórym orędownikom hiper zdrowego jedzenia. Ja sama na co dzień wybieram rybę pieczoną w całości, albo w potrawce, ale nie da się ukryć, że w panierce też lubię i z chęcią kuszę się na taką smażeninę od czasu do czasu. Panierka może być świetnym dodatkiem, wnieść w danie wiele smaku. W bardzo łatwy sposób możemy zmienić ją w niezwykle istotny element dania, by nie była wyłącznie zbędnymi, dodatkowymi kaloriami. Uważam, że ten przepis właśnie to udowadnia. Polecam!

Składniki na 3 porcje:

  • ok. 600 g polędwicy z dorsza
  • solidna garstka koperku
  • świeży tymianek (przynajmniej połowa ilości koperku)
  • bułka tarta
  • mąka
  • duże jajko (lub 2 mniejsze)
  • sól
  • pieprz
  • sok z 1/3 cytryny
Rybę porcjujemy, z obu stron lekko doprawiamy solą i pieprzem, skrapiamy sokiem z cytryny.

Odstawiamy do lodówki na minimum godzinę. Po tym czasie, przy pomocy ręcznika dokładnie osuszamy.

Panierujemy w mące.

Następnie każdy kawałek ryby dokładnie obtaczamy w jajku.

Jajko możecie jeszcze lekko posolić, jednak nie jest to konieczne, gdyż zastosowane wcześniej przyprawy, pomimo osuszania ręcznikiem, w dużej mierze zostają na mięsie. Bułkę tartą mieszamy z posiekanym koperkiem i tymiankiem.

Prosto z jajecznej kąpieli rybka trafia w bułkę z ziołami.

Mocno rozgrzewamy sporą ilość oleju.(ok pół szklanki na patelnię o średnicy 32 cm) Zaczynamy smażenie ryby cały czas utrzymując duży płomień, by ryba się smażyła, a nie zaczęła gotować.

Po ok. 2 minutach zmniejszamy ogień do średniego i dosmażamy rybę na złoty kolor. Przekręcamy na drugą stronę powtarzając procedurę- najpierw największy ogień, potem średni.

Moje kawałki ryby miały ok. 4-5 cm grubości. Smażyły się w sumie 8 minut i były idealne. Soczyste w środku i bajecznie chrupiące na zewnątrz. Polecam!

Rozkosznie kremowa dorada pieczona

Dorada to jedna z moich ulubionych ryb. Kiedy podróżuje do mich ukochanych Włoch, to tam ta rybka jest obowiązkowo na liście dań, których chcę skosztować. Podobno była ulubioną rybą starożytnych Rzymian, więc to miano do czegoś zobowiązuje 😉 Jest najpyszniejsza, gdy jest świeżo złowiona, po prostu rozpływa się w ustach. W Polsce nie mam do takiej dostępu, ale jak się nie ma co się lubi… Dzisiaj wersja z piekarnika, niejako duszona we własnych sokach. Pychota!

Składniki:

  • 2 dorady (moje były wypatroszone, każda po ok. 500 g)
  • pęczek koperku
  • 4-6 plasterków cytryny
  • 2 nieduże ząbki czosnku
  • łyżeczka musztardy delikatesowej
  • ok. 2 łyżki masła
  • sól morska
  • biały pieprz
Rybę myjemy, suszymy.

Jej wnętrze smarujemy musztardą.

Wkładamy do środka każdej po 1/4 masła.

Wkładamy pokrojony w plastry czosnek.

Dokładamy koperek, całe gałązki i cytrynę.

Posypujemy solą i pieprzem. Solimy i pieprzymy także rybę z zewnątrz. Układamy na folii aluminiowej.

Na wierzchu kładziemy resztę masła.

Zawijamy szczelnie, tworząc zgrabną paczuszkę.

Pieczemy w 200 stopniach (górna i dolna grzałka) przez 40 minut.

Rybka jest soczysta, a z wszystkich dodatków tworzy się smakowity sos. Smacznego!

Rybka na ziemniakach

Ryby ubóstwiam i choć nie zawsze uda się kupić super świeżą, czyli najpyszniejszą- to i tak gotuję je często. Dzisiaj przepis zainspirowany potrawą, którą miałam okazję jeść we Włoszech. Oczywiście zmodyfikowany no i, że tak brzydko napiszę, nieco “spolszczony”. Cudownie smacznie było, więc możecie korzystać z tej receptury bez obaw! 🙂
Składniki na 2-3 porcje:

  • 500 g ziemniaków
  • 3 filety z mintaja
  • pół pęczka koperku
  • pół pęczka koperku (najlepiej cienkiego)
  • 250 ml białego wytrawnego wina
  • 400-500 ml wody
  • pół łyżeczki płatków chili
  • sól
  • olej do smażenia

Ziemniaki obieramy i kroimy w plastry o podobnej grubości (najlepiej ok. 0,5 cm).

Rozgrzewamy olej i zaczynamy podsmażać.

Lekko soli i posypujemy chili.

Po około 10-15 minutach podsmażania, dolewamy wino.

Chwilę dusimy, aby odparował alkohol. Następnie dolewamy wodę- ale najlepiej nie całą, zawsze możemy dolać w trakcie jeśli będzie taka konieczność.

Gdy ziemniaki zmiękną dodajemy posiekany szczypior i koperek.

 

Po kilku minutach, na wierzchu układamy filety, całe lub pokrojone na nieco mniejsze porcje, lekko oprószone solą.

Dusimy kilka minut i przekładamy na drugą stronę. Rybka uparuje się szybciutko. Na dole pozostanie lekki “sos” powstały w procesie gotowania ziemniaków. Podajemy, smacznego!

Pęczak pełen smaku.

Połączenie mięsa z rybą, to nic odkrywczego, choć nie wszystkim ono odpowiada. Ja lubię przepisy, w których te składniki tworzą związek z w wyraźnie dominującą jedną ze stron. Jeśli rybka, to na przykład pieczona, zawinięta w plastry wędzonego boczku. Jeśli mięso, to aromatyzowane anchois. Dzisiaj mam dla Was właśnie taki, subtelnie łączący te składniki przepis. Choć głównym bohaterem wcale nie jest żaden z nich, a kasza pęczak! Uwielbiam jej strukturę, to jak przyjemnie “pęka” pod zębami 😉 Polecam.
Składniki na 2- 3 porcje:
  • 1/2 szklanki kaszy pęczak
  • średnia cukinia
  • 10 słodkich, małych pomidorków
  • 100-150 g specka/boczku
  • filet anchoise z oleju
  • garść natki pietrzuszki
  • czubata łyżka kwaśnej śmietany
  • pół łyżeczki czarnego pieprzu
  • łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego
  • nieduża cebula
  • olej do smażenia
  • woda
  • sól

Kaszę gotujemy na sypko w lekko osolonej wodzie.

Na 1/2 szklanki potrzebujemy około 1/4 łyżki soli i 2,5 szklanek wody. Po ugotowaniu dobrze ją jeszcze uparować- pozostawić pod przykryciem na około 10 minut. Cebulę kroimy w kostkę.

Podsmażamy ja na rozgrzanym oleju.

W kostkę kroimy także boczek/speck- dodajemy do cebuli i smażymy do zrumienienia.

 

Filet z anchois rozcieramy lub drobno kroimy, dodajemy.

Cukinię kroimy w plastry, a te w ćwiartki. Dodajemy na patelnię i podsmażamy jakieś 5 minut.

Dodajemy ugotowana kaszę i dokładnie mieszamy, by kasza zebrała wszystkie smaki z patelni.

Dodajemy posiekaną natkę.

Przepołowione pomidorki.

Dodajemy przyprawy- pieprz i czosnek niedźwiedzi.

 

Mieszamy z solidną łyżką śmietany.

Próbujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pamiętajmy jednak, że zarówno anchois jak i boczek są już słone. Smacznego!

Sałatka, która oplecie Was swoimi mackami!

Nie musicie kupować 2 kg mrożonej ośmiornicy i uczyć się oprawiać i przyrządzać, by delektować się jej morskim smakiem w warunkach domowych. Obecnie na rynku możecie kupić mrożoną, ale już wcześniej ugotowaną i porcjowaną lub lekko marynowaną, i ta ostatnia idealnie nadaje się do dzisiejszego przepisu. Pomimo iż zima i zimno, (bo zimą musi być zimno 😉 to ja coraz częściej sięgam po sałatki. Po prostu już tęsknię za wiosną, za wszystkim co zielone, świeże i pyszne, prosto z grządki! Taka sałatka to namiastka…zawsze lepsze niż nic!


Składniki na ok. 3 porcje:

  • 130 g marynowanej ośmiornicy (np. carpaccio z ośmiornicy)
  • 1/2 szklanki kaszy pęczak
  • 2 garści świeżej rukoli
  • kilka oliwek bez pestek, ja użyłam oliwek Leccino
  • sok 1/3 średniej cytryny
  • pieprz
  • sól
  • oliwa z oliwek
  • woda
Kaszę płuczemy, gotujemy do miękkości, na sypko, w lekko osolonej wodzie.

Studzimy. Myjemy i suszymy rukolę.

Dodajemy kaszę. Mieszamy z oliwkami, pokrojonymi w plastry, lub jeśli są małe- pozostawionymi w całości.

Na wierzch niech trafi piękna ośmiornica w kawałkach.

Sok z cytryny mieszamy z oliwą z oliwek i pieprzem, odrobiną soli.

Polewamy sałatkę.

Gotowe.
P.S. przed przygotowaniem sosu spróbujcie ośmiornicę i oliwki- powinny nie być mocno słone, czy octowe. Jeśli jednak na takie traficie- zmieńcie smak sosu, użyjcie mniej cytryny i/lub soli.