Nie jest to zupa paprykowa w klasycznym rozumieniu. Taką już kiedyś prezentowałam. Piekłam paprykę i robiłam z niej pyszny krem. Ta zupa to aromatyczna, solidna, rozgrzewająca porcja energii, dosmaczona papryką w kilku odsłonach. Zaciekawieni? Sprawdźcie przepis koniecznie!
- 120 g kaszy pęczak
- puszka białek fasoli (ok. 250 g po odcedzeniu z zalewy)
- włoszczyzna na wywar (3 marchewki, 1/4 niedużego selera, por, 2 pietruszki)
- 2 uda z kurczaka
- kawałek boczku wędzonego lub innego mięsa, które doda wędzonego posmaku (możecie też po prostu dorzucić odkrojoną, podwędzoną skórę z boczku)
- 2 ząbki czosnku
- liść laurowy
- 2 łyżki ajwaru
- łyżka pasty chili
- 1/2 łyżki słodkiej wędzonej papryki w proszku
- łyżka słodkiej papryki w proszku
- 1/2 czerwonej surowej papryki
- 1/4 łyżki brązowego cukru
- łyżka soku z cytryny
- sól
- szczypiorek
Odcedzamy, zachowując marchew i mięso, które dalej wykorzystamy. Do wywaru wsypujemy opłukaną kaszę i gotujemy.
Gdy kasza będzie niemal gotowa, doprawiamy ajwarem, pastą chili oraz papryką w proszku. Mój ajwar nie był pikantny niemal wcale- lepiej sprawdźcie przed użyciem, żeby nie przesadzić z pikanterią.
Dokładamy fasolę i wszystko chwilę gotujemy. Możecie nie dodawać wszystkich przypraw na raz. Dodać część i w razie konieczności doprawić później.
Pod sam koniec gotowania dorzucamy pokrojoną, ugotowaną w wywarze marchewkę oraz bardzo drobno pokrojoną surową paprykę. Marchewka jest miękka więc nie potrzebuje już obróbki cieplnej, natomiast dobrze żeby papryka pozostała chrupiąca- czyli niech nie gotuje się za długo.
Dorzucamy oddzielone od kości mięso kurczaka.
Doprawiamy cukrem.
Dolewamy nieco soku z cytryny.
Próbujemy i doprawiamy jeszcze do smaku solą i pastą chili. Podajemy posypaną szczypiorem.