Dzisiaj nieco odchudzona wersja zapiekanki chłopskiej. Normalnie tworząc takie danie, pomimo procesu pieczenia, i tak większość składników najpierw trafiłoby na patelnię. Oczywiście to dodatkowe kalorie no i więcej czasu spędzonego na przygotowaniach. Dlatego proponuję inną wersję, uważam, że tak czy siak niezwykle pyszną.
- 600-700 g wołowiny, może być taka na gulasz
- 4 średnie ziemniaki
- 2 marchewki
- 2 średnie czerwone cebule
- 2-3 ząbki czosnku
- 200 g kiełbasy swojskiej
- 100 g boczku (gotowanego/pieczonego)
- 0,5 l bulionu (warzywnego lub warzywno-mięsnego, ja wykorzystałam resztę rosołu)
- łyżeczka soli
- łyżeczka pieprzu
- łyżeczka majeranku
- łyżeczka tymianku
- łyżeczka rozmarynu
- 5-6 łyżek oleju
Cebulę kroimy w pióra i jej połowę wraz z pokrojonym w plastry czosnkiem, układamy na mięsie.
Następnie dodajemy pokrojoną w plastry marchew i połowę ziemniaków pokrojonych w ćwiartki/ósemki. Posypujemy przyprawami, zachowując połowę na następną warstwę.
Następnie dodajemy pokrojoną kiełbaskę i boczek oraz resztę cebuli.
Dokładamy resztę ziemniaków. Posypujemy przyprawami i skrapiamy olejem.
Przykrywamy.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 220 stopni. Zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy przez 2h.