Od moich późnych włoskich wakacji minęły 2 miesiące, a jakby wieczność. Już tęsknię i już myślę kiedy by tu wyskoczyć, choćby tylko na weekend! Mam swoje dwa ukochane miejsca na ziemi- moje rodzinne strony i Neapol. Tak jest, nic na to poradzić nie mogę, serce nie sługa 😉 Tęsknię za południem Włoch, za ludźmi, za magicznymi miejscami, widokami, słońcem, ale także za kuchnią. Oczywiście będąc w Polsce, od czasu do czasu staram się odtwarzać tamtejsze dania. Wiadomo, że to nigdy nie będzie to samo… ale jak się nie ma co się lubi… Dzisiaj pyszna zupka z moim ukochanym friarielli i fasolą.
- 200 g smażonego friarielli
- puszka białej fasoli
- 4 średnie ziemniaki
- 2 średnie marchewki
- 4 kiełbaski wieprzowe, surowe (ok. 300 g)
- 2 liście laurowe (1 świeży)
- sól i pieprz
- olej do smażenia
Zalewamy wodą i gotujemy.
Obieramy marchewkę i kroimy w plastry lub kostkę.
Dorzucamy do ziemniaków.
Wkładamy liście laurowe, lekko solimy. Gdy warzywa będą już miękkie dorzucamy friarielli i odcedzoną fasolę.
W międzyczasie na 2-3 łyżkach rozgrzanej oliwy smażymy kiełbaski.
Z każdej strony, na złoty kolor.
Zdejmujemy z patelni, lekko studzimy, kroimy w plastry i dodajemy do zupy.
Wszystko gotujemy jeszcze jakieś 10 minut. Próbujemy i doprawiamy do smaku solą i czarnym pieprzem.