Ja już serio straciłam rachubę, które ryby zdrowe, które niekoniecznie, które warto jeść, a których raczej unikać. Dorsza lubiłam od zawsze i trudno, najwyżej będę się od czasu do czasu podtruwać 😉 Pytanie też, ile ryb z niekoniecznie krystalicznie czystych wód trzeba by zjeść, żeby miało to faktyczne przełożenie na nasze zdrowie… jeśli każdego dnia wdychamy co wdychamy, a z deszczem to wszystko spada na ziemię… Wracając jednak do tematu jedzonka… oto banalny przepis na niebanalną chrupiącą i zarazem soczystą rybkę.
Category: dorsz
Rybka w rozkosznie chrupiącej, ziołowej panierce
Ryba w panierce wcale nie musi ociekać tłuszczem, jak jawi się to niektórym orędownikom hiper zdrowego jedzenia. Ja sama na co dzień wybieram rybę pieczoną w całości, albo w potrawce, ale nie da się ukryć, że w panierce też lubię i z chęcią kuszę się na taką smażeninę od czasu do czasu. Panierka może być świetnym dodatkiem, wnieść w danie wiele smaku. W bardzo łatwy sposób możemy zmienić ją w niezwykle istotny element dania, by nie była wyłącznie zbędnymi, dodatkowymi kaloriami. Uważam, że ten przepis właśnie to udowadnia. Polecam!
- ok. 600 g polędwicy z dorsza
- solidna garstka koperku
- świeży tymianek (przynajmniej połowa ilości koperku)
- bułka tarta
- mąka
- duże jajko (lub 2 mniejsze)
- sól
- pieprz
- sok z 1/3 cytryny
Odstawiamy do lodówki na minimum godzinę. Po tym czasie, przy pomocy ręcznika dokładnie osuszamy.
Panierujemy w mące.
Następnie każdy kawałek ryby dokładnie obtaczamy w jajku.
Jajko możecie jeszcze lekko posolić, jednak nie jest to konieczne, gdyż zastosowane wcześniej przyprawy, pomimo osuszania ręcznikiem, w dużej mierze zostają na mięsie. Bułkę tartą mieszamy z posiekanym koperkiem i tymiankiem.
Prosto z jajecznej kąpieli rybka trafia w bułkę z ziołami.
Mocno rozgrzewamy sporą ilość oleju.(ok pół szklanki na patelnię o średnicy 32 cm) Zaczynamy smażenie ryby cały czas utrzymując duży płomień, by ryba się smażyła, a nie zaczęła gotować.
Po ok. 2 minutach zmniejszamy ogień do średniego i dosmażamy rybę na złoty kolor. Przekręcamy na drugą stronę powtarzając procedurę- najpierw największy ogień, potem średni.
Moje kawałki ryby miały ok. 4-5 cm grubości. Smażyły się w sumie 8 minut i były idealne. Soczyste w środku i bajecznie chrupiące na zewnątrz. Polecam!
Ekspresowy dorszyk
Kolekcjonuję wszelkie ciekawe pomysły na przygotowanie pysznej, zdrowej rybki. Ten, jak większość moich przepisów ostatnio, inspirowany jest kuchnią południowych rejonów Włoch. Lekkie, aromatyczne, pyszne danie, może być pożywnym obiadem lub lekką kolacją. To jest magia, którą w gotowaniu kocham najbardziej- z tak niewielu składników można stworzyć coś bardzo smacznego.
- około 4 łyżki oliwy z oliwek
- 4-5 średnich ząbków czosnku
- nieco płatków chili- ilość zależy od stopnia ostrości, jaką lubicie
- natka pietruszki
- 0,5 l wody
- 1/4 łyżeczki soli
- sok z cytryny
Na patelnię wlałam oliwę, wrzuciłam pokrojony w plastry czosnek i podsmażałam go z każdej strony, aromatyzując przy tym oliwę. Gdy czosnek osiągnął rozkosznie złotą barwę dorzuciłam chili i po minucie dolałam wodę i dodałam sól. Woda wlana na rozgrzaną oliwę powinna wywołać reakcję ostrego bulgotania, wręcz pienienia się.
Wtedy wkładamy na patelnię dorsza, skórą do dołu.
Dodajemy natkę pietruszki i trzymamy na ogniu przez 3-5 minut, w zależności od grubości filetów. Lekko mieszamy.
Potem wyłączamy ogień, przykrywamy patelnię i po następnych 2-3 minutach rybka jest już gotowa. Dzięki takiemu przygotowaniu ryba jest soczysta, ma delikatny smak, w którym jednak odnaleźć można zarówno czosnkowy, pietruszkowy jak i lekko ostry posmak. Na koniec skrapiamy sokiem z cytryny i szamiemy 🙂