Ryby jem na potęgę, ale bardzo zwracam uwagę na to jakie, jakiej jakości i czy świeże. Odkryłam niedawno, że są firmy, które dostarczają świeże ryby do lokalizacji rozsianych po całej Polsce. Dostawy są rzadko i w określone dni, towar uzależniony od połowu, ale dla mnie, jest to strzał w dziesiątkę. Do tej pory mogłam pomarzyć tylko o świeżej rybie z Bałtyku, teraz jest na to szansa. Korzystaliście kiedyś z takich dostaw? Ciekawa jestem Waszych opinii. Ostatnio natomiast sama przywiozłam świeże wędzone rybki i na bazie takowej powstała pyszna, puchata pasta kanapkowa.
Składniki:
- 200 g wędzonej ryby
- łyżka miękkiego masła
- łyżeczka majonezu
- pół łyżeczki musztardy Dijon
- 2 łyżeczki kwaśnej śmietany (ewentualnie jogurtu)
- solidna garść świeżego koperku (bez grubych gałązek)
- pół łyżeczki grubo mielonego pieprzu
Mięso ryby oddzielany od skóry, wybieramy ości. Wkładamy do naczynia do miksowania.
Dokładamy majonez, śmietanę i musztardę.
Dorzucamy posiekany koperek, masło i pieprz.
Miksujemy na bardzo gładką masę. Jedyna wyczuwalna struktura, którą powinniśmy móc wyczuć to koperek. Masa powinna wyjść dość luźna, najlepiej przed podaniem schłodzić ją jakieś 15-30 minut w lodówce. Świetna na kanapkę, na przystawkę z krakersami, czy choćby kawałkami świeżych warzyw. Ja tym razem podałam z dodatkiem dość drobno pokrojonej cebulki i kiszonego górka. Prawie jak tatar 😉
Jako że nasza łódka stacjonuje ostatnio w Darłówku Zach. ryby kupowałam głównie tam – “U rybaka”. Zawsze wszystko ok. Mają też przesyłki kurierskie. Ale zasadniczo wszystkie te stoiska (chyba całe dwa 😂) mają swoje kutry i przesyłki. Więc zdaje się, że można. Ja mam pomrożony zapas 😉
Fajny talerz 😁
Talerz najlepsiejszy! 😀 Dziękuję jeszcze raz!