Każde święta, oprócz celebracji samego powodu do świętowania, jakoś tam skupiają się w moim domu wokół stołu i jedzenia. Na Boże Narodzenie obowiązkowe są śledzie, karp i inne rybki, racuchy, sałatka jarzynowa, kompot z suszu, bigos wigilijny, ale przede wszystkim też ten z mięskiem. Mój tata robi przepyszną kiełbaskę, wędzi też inne mięska. Ten sposób obróbki jest niezastąpiony i daje masę smaku, ale jeśli nie macie możliwości uwędzenia, to oczywiście są inne sposoby by mięsne danie przyciągało mięsożerców. Oto jeden z takich przepisów.
Składniki:
- 1,5 kg boczku ze skórą
- 4 łyżki soli + 1/3 łyżeczki
- 3 litry wody
- łyżeczka cukru
- łyżeczka czarnego pieprzu
- łyżka majeranku
- sznurek lub siatka
- łyżka smalcu wieprzowego
- duża cebula
- 2-4 ząbki czosnku
- pół łyżeczki żelatyny
Boczek ze skórą rozcinamy od strony mięsa, by stworzyć długą połać mięsa.
W 3 litrach wody rozpuszczamy 4 łyżki soli i namaczamy w takiej miksturze mięso.
Powinno pozostać w takiej solance przez przynajmniej 12h. Po tym czasie mięso wyciągamy i dokładnie osuszamy.
Nacinamy skórę, nie za głęboko. Może być w pasy, może być w kostkę.
Z całą pewnością potrzebujecie do tego dobrze ostrego noża. Cebulę kroimy w kostkę, nie musi być bardzo drobna. Na patelni rozpuszczamy smalec i podsmażamy na nim cebulkę.
Solimy ją 1/3 łyżeczki soli, by szybciej oddała wodę. Podsmażamy na wolnym ogniu, dość długo. Musi być mięciutka.
Jeśli zacznie się przypalać, podlewamy odrobiną wody, by udusiła się do miękkości. Na koniec dodajemy pokrojony w kostkę czosnek i podsmażamy wszystko kilka minut.
W niewielkiej ilości wody rozpuszczamy żelatynę i mieszamy z cebulową miksturą. Dodatek żelatyny można pominąć, ale wtedy boczek po przestygnięciu może lekko się rozpadać.
Całość lekko studzimy. Przestudzoną mieszanką smarujemy mięsko, na całej długości. Posypujemy pieprzem i majerankiem.
Ciasno zwijamy od strony mięsa w stronę kawałka, na którym jest skóra. Najprawdopodobniej nie uda się zwinąć na tyle ciasno, by całość była otoczona skórą, ale to akurat dobrze- skórka z wierzchu pięknie się przyrumieni. Całość wkładamy do siatki lub przewiązujemy sznurkiem, by nie rozeszła się w pieczeniu. Wkładamy do naczynia skórą do góry, można posypać solą gruboziarnistą- pochłonie wilgoć, a łatwo ją potem usunąć, pieczemy w 180 stopniach przez 1h i 15 minut, górna i dolna grzałka.
Po tym czasie podkręcamy temperaturę do 220 stopni i dopiekamy 5-10 minut aż na skórce pojawią się bąbelki i wyraźnie stanie się chrupka. Można podawać po lekkim przestudzeniu.
Świetnie sprawdzi się całkiem ostudzona, jako wędlinka na kanapkę.
Pycha! <3 Taki boczek jest najlepszy! Aromatyczny, smaczny – najlepszy! Palce lizać 😀