Nie jestem mistrzynią cukiernictwa, więc rzadko zabieram się za czarowanie wypiekami, przynajmniej tymi słodkimi. Tym razem użyłam gotowego ciasta francuskiego, ale już robię przymiarki, żeby przepis zmodyfikować i użyć ciasta drożdżowego. Tymczasem przestawiam Wam wersję ekspresową, bo w gruncie rzeczy taka jest. Biorąc pod uwagę jak ładny i smaczny jest efekt końcowy, to nakład pracy naprawdę nie jest duży.
Składniki na 8 różyczek:
- 3 średnie, dość twarde jabłka z czerwoną skórką
- 4 solidne łyżki jabłkowego dżemu (lub innego ulubionego, ale w miarę gęstego)
- opakowanie ciasta francuskiego
- płaska łyżka masła
- łyżeczka cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- woda
- rozmącone jajko do posmarowania różyczek przed pieczeniem
Jabłka myjemy, kroimy na ćwiartki, a te na dość cienkie plastry.
Wrzucamy je do wody z cukrem i sokiem z cytryny, zagotowujemy.
Gotujemy aż jabłka delikatnie zmiękną, chodzi o to, by były elastyczne i nie łamały/kruszyły się. Nie mogą się jednak rozgotować. Moim wystarczyły 2 minuty gotowania, do momentu zagotowania się wody. Wyciągamy z wody i osuszamy.
W międzyczasie rozkładamy ciasto i kroimy w poprzek na pasy o grubości około 6 cm (jeśli macie wysokie formy na “babeczki”, to pasy mogą być szersze).
Każdy pas smarujemy dżemem, a wzdłuż jednego z dłuższych brzegów układamy plastry jabłka, by część ze skórką delikatnie wystawała ponad obręb ciasta.
Każdy z pasów zwijamy. Tam gdzie znajdują się jabłka to nasza góra- powinna nie być zbyt mocno ściśnięta, natomiast dół staramy się lekko ścisnąć, końcówki podwinąć, by nie wypłynął tamtędy dżem. Foremki obficie smarujemy masłem i układamy w nich nasze ciacha.
Smarujemy je rozmąconym jajkiem.
Pieczemy ok. 30 minut w 190 stopniach. Pod koniec można lekko posypać cukrem, który częściowo skarmelizuje się, a częściowo będzie przyjemnie chrupał.
Piękna pychota!
Pięknie wyglądają 🙂
Dziękuję 🙂 I świetnie smakują
Od dawna mam w planach ich zrobienie 😛
No to do dzieła! 🙂