Szparagi, także na moim stole, od kilku lat goszczą coraz częściej. W różnym wydaniu, czasem bardziej, a czasem mniej wyszukanym. Główny sezon na te warzywa w Polsce jeszcze przed nami, ale pojawiły się całkiem ładne importowane i to w całkiem przyzwoitej cenie. Może nie są najpyszniejsze na świecie, jak te prosto z pola, ale jak się nie ma co się lubi… W oczekiwaniu na szparagowy bum, polecam Wam dzisiaj wersję, która cudownie komplementuje smak tych zieloności, może być dodatkiem do jakiegoś bardziej złożonego dania, lub cudowną przystawką, czy przekąską.
Składniki:
- 2 pęczki zielonych szparagów
- 5 cebulek dymek (nie muszą być najmniejsze)
- 5 sporych ząbków czosnku
- sól
- pieprz
- olej lub oliwa do stosowania w wysokiej temperaturze
Szparagi myjemy, odłamujemy dolną, włóknistą część.
Wystarczy nagiąć szparaga i złamie się sam w dobrym punkcie. Dymkę oczyszczamy, kroimy wzdłuż, na pół. Jeśli są drobne, nie musimy kroić. Przygotowujemy ząbki czosnku- nie obieramy! Wszystkie składniki skrapiamy oliwą i nieco rozprowadzamy tłuszcz dłońmi.
Oprószamy solą i pieprzem.
Wykładamy na blaszkę do pieczenia, najlepiej wyłożoną papierem, ale nie jest to niezbędne. Pieczemy w 180 stopniach, około 15 minut, z włączoną dolną i górną grzałką.
Szparagi powinny być miękkie, ale jednak cały czas lekko chrupiące.
Wypełniając powyższy formularz zgadzam się na przetwarzanie moich danych przez Administratora (Pichceniomania) w celu publikacji opinii i ewentualnej możliwości odpowiedzi na nią